pl

Członek zarządu spółki powinien się kierować jej interesem

Członek zarządu spółki z o.o. objęty jest ustawowym zakazem konkurencji. To oznacza, że nie powinien się zajmować działalnością mogącą mieć dla tej spółki niekorzystne skutki. Dr Marcin Borkowski wyjaśnia, co w praktyce może obejmować wspomniany zakaz konkurencji.

FELIETON | Dr Marcin Borkowski, radca prawny, of counsel GWW

Członek zarządu spółki powinien się kierować jej interesem

Kwestię tę wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z 24 lipca 2014 r. (sygn. akt II CSK 627/13). Stwierdzono w nim, że zakazem konkurencji objęte są wszelkie zachowania członka zarządu mogące niekorzystnie wpływać na sytuację majątkową spółki. Przykładem takich działań – jak wskazano w wyroku – jest ułatwianie podmiotowi konkurencyjnemu wobec spółki prowadzenia działalności gospodarczej, doradzanie, dostarczanie towarów, udzielanie kredytów, przekazywanie informacji o kontrahentach spółki czy metodach produkcji.

Zajmowanie się interesami konkurencyjnymi polega więc na szeroko rozumianym podejmowaniu czynności na rzecz innego podmiotu prowadzącego działalność konkurencyjną wobec spółki. Ponadto członek zarządu bez zgody spółki, którą zarządza, nie może być ani wspólnikiem konkurencji spółki cywilnej i osobowej, ani członkiem organu spółki kapitałowej bądź innej konkurencyjnej osoby prawnej. Zakaz ten obejmuje także udział w konkurencyjnej spółce kapitałowej w przypadku posiadania przez członka zarządu: co najmniej 10 proc. jej udziałów lub akcji albo prawa do powołania co najmniej jednej osoby w zarządzie.

Dodajmy, że spółka z o.o. może wyrazić zgodę na prowadzenie działalności konkurencyjnej przez jej członka zarządu. Jeśli umowa spółki nie stanowi inaczej, zgody na prowadzenie działalności konkurencyjnej udziela organ uprawniony do powołania zarządu.
 
Sąd Najwyższy podkreślił, że przy podejmowaniu decyzji dotyczących prowadzenia spraw spółki członek zarządu powinien się kierować wyłącznie jej interesem. Członek zarządu odpowiada wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami jej umowy, chyba że nie ponosi winy. Obejmuje to również odpowiedzialność związaną z naruszeniem zakazów konkurencji dotyczących członka zarządu.

Brak publikacji wyroku TK nie jest przeszkodą dla NSA

Zapadł pierwszy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (8 sierpnia br.), w którym sąd zastosował nieopublikowane w Dzienniku Ustaw orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i uchylił postanowienie fiskusa w sprawie kosztów postępowania egzekucyjnego – komentarz mec. Agaty Dziwisz do orzeczenia NSA.

KOMENTARZ | Agata Dziwisz, adwokat GWW

Wyrok chroni prawa podatników

Spór w sprawie ocenionej przez NSA dotyczył możliwości wymierzenia wierzycielowi wysokich opłat egzekucyjnych w sytuacji, gdy w toku egzekucji nie ujawniono żadnego majątku dłużnika. NSA stosując szczególny tryb przewidziany uchwałą 7 sędziów NSA z dnia 7 grudnia 2009 r. (sygn. akt I OPS 0/09) uznał, że należy uchylić zaskarżony wyrok bez względu na zasadę związania sądu granicami skargi kasacyjnej, ponieważ TK w wyroku z dnia 28 czerwca 2016 r. (sygn. akt SK 31/14) podważył jako niekonstytucyjne przepisy, na podstawie których doszło do wymiaru opłaty egzekucyjnej.

Kontrowersje może budzić fakt, że wyrok TK nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw.

Wyrok NSA jest logiczny i spójny. Tryb zastosowany przez Sąd przewiduje bowiem, że już sam fakt ogłoszenia wyroku TK pozbawia podważone przepisy prawa domniemania konstytucyjności. Wyrok NSA realizuje też zasadę demokratycznego państwa prawa i chroni prawa jednostki. W ocenianej sprawie ta ochrona została szczególnie zaakcentowana, ponieważ zastosowanie wyroku TK pozwoliło zakwestionować zbyt wysoki wymiar opłat egzekucyjnych. NSA miał prawo zastosować tę procedurę powołując się na własną uchwałę. Co więcej, uchwała ta jest aprobowana w doktrynie jako prawidłowa. W świetle wyroku NSA, WSA powinien uchylić postanowienie Dyrektora IS i może również uchylić postanowienie Naczelnika US.
 

Artykuł ukazał się na łamach Dziennika Gazety Prawnej z dnia 16 sierpnia 2016 r., link.

 

 

Precedensowy wyrok NSA w sprawie autokontroli

KOMENTARZ do motywów ustnych orzeczenia NSA w sprawie II FSK 1291/16 z dn. 9 sierpnia 2016 r. | Andrzej Próchnicki, doradca podatkowy, wspólnik praktyki podatkowej GWW

W ubiegłym roku, wakacje przyniosły duże zmiany w postępowaniu sądowoadministracyjnym: 15 sierpnia 2015 r. weszła w życie ustawa z 9 kwietnia 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (ppsa). Obecne lato przynosi kolejny przełom – precedensowe rozstrzygnięcie NSA z zastosowaniem wprowadzonego ww. nowelą trybu autokontroli (art. 179a ppsa).

To dobra wiadomość dla osób skarżących autokontrole skarg kasacyjnych przez WSA. W praktyce rozstrzygnięcie NSA oznacza, że nawet jeżeli sąd pierwszej instancji dostrzeże konieczność uchylenia własnego wyroku w trybie autokontroli, to przede wszystkim powinien dokonać pełnego merytorycznego rozpoznania sprawy, w tym uwzględnić swój własny wyrok dotyczący tej sprawy, lecz nie objęty autokontrolą. Autokontrola nie oznacza bowiem ignorowania własnych orzeczeń.

Rozstrzygnięcie NSA może jednak rodzić praktyczne wątpliwości dot. zastosowania instytucji autokontroli, gdyż może sprawiać wrażenie, iż zasadność zastosowania autokontroli pozostaje poza kontrolą kasacyjną.

W zakresie podatkowym (merytorycznym): NSA bez względu na rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji uchylił wyrok autokontrolny w całym pozostałym zakresie, kluczowym dla pociągnięcia osoby trzeciej do odpowiedzialności za zaległości podatkowe osoby prawnej. NSA podkreślił, że sąd pierwszej instancji dokonując autokontroli powinien był uwzględnić ocenę prawną przedstawioną w prawomocnym rozstrzygnięciu tegoż samego sądu, ponieważ tylko w takim wypadku zapewniona zostanie spójność rozstrzygnięć sądowych, a ponadto zakwestionował czynności dowodowe organu podatkowe.

CO BYŁO WYZWANIEM?

1. Charakter postępowania autokontrolnego: NSA musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest ono kontynuacją postępowania prowadzonego przed sądem pierwszej instancji, postępowaniem odwoławczym, czy też łączy cechy obu.

2. Merytoryczna istota sporu: należało ocenić, czy można pociągnąć osoby trzecie do odpowiedzialności za zaległości podatkowe osoby prawnej w sytuacji, gdy sąd pierwszej instancji – w prawomocnym wyroku – orzekł, że decyzja wymiarowa wydana dla tej osoby prawnej jest nieprawidłowa.

Zdaniem NSA, wyrok autokontrolny WSA konsumuje wcześniejszy wyrok tego Sądu, co uniemożliwia powrót do stanu sprzed wydania orzeczenia autokontrolnego.

BACKGROUND
W przedmiotowej sprawie były członek zarządu osoby prawnej został pociągnięty do odpowiedzialności jako osoba trzecia za zaległości podatkowe, mające swoje źródło w decyzji wymiarowej wydanej dla tej osoby prawnej. Jednakże później ta decyzja została wyeliminowana przez WSA w Warszawie prawomocnym wyrokiem zawierającym ocenę prawną wskazującą na potrzebę wyjaśnienia szeregu kwestii. Kwestie te pozostały niewyjaśnione wskutek zakończenia postępowania upadłościowego Spółki i wykreślenia jej z KRS. Co ważne – powodem wszczęcia tego postępowania była decyzja wymiarowa, utrzymana następnie decyzją ostateczną, którą skasował WSA. Pomimo tego, ten sam Sąd świadomie pominął swój własny wyrok wydany wobec Spółki, kiedy przyszło do wyrokowania w sprawie odpowiedzialności podatkowej członka zarządu tej Spółki.

O wyroku tym napisał Dziennik Gazeta Prawna w artykule pt. „Autokontrola w NSA: Sędziowie częściej zmieniają stanowisko”. Artykuł ukazał się na łamach DGP z dnia 22 sierpnia 2016 r., link.

 

Realizacja projektów infrastrukturalnych w ramach perspektywy UE 2014–2020

Autorzy – mec. Joanna Sebzda-Załuska oraz Grzegorz Karwatowicz – na bazie doświadczeń z wdrażania środków z poprzednich perspektyw finansowych oraz analizy aktualnych przepisów prawa:

  • wskazują rozwiązania problemów, które nierzadko prowadzą do korekt finansowych lub uznania poniesionych wydatków za niekwalifikujące się do objęcia wsparciem;
  • wiele uwagi poświęcają procesowi inwestycyjnemu, w szczególności w kontekście uregulowań dotyczących decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i nowelizacji ustawy Prawo budowlane;
  • wskazują, jak postępować w przypadku istotnego odstąpienia od projektu budowlanego oraz jak realizować projekty w ramach tzw. specustaw.

 

Dla kogo: dla wszystkich instytucji planujących pozyskanie funduszy europejskich na realizację nowych projektów infrastrukturalnych, a także dla beneficjentów w toku realizacji projektu.

Cel: dostępna liczba środków w perspektywie finansowej 2014–2020, przekracza 82 miliardy euro i z pewnością motywuje do rozpoczynania inwestycji – niniejsza publikacja pomoże w sprawnej ich realizacji.

Spis treści oraz szczegółowe informacje o publikacji dostępne są na stronie wydawnictwa Presscom, tutaj link.

 
 

Nie można dokonać wypłaty, która naruszy kapitał zakładowy

W pewnych przypadkach wspólnicy nie mogą otrzymywać żadnych wypłat z majątku spółki z o.o. Dr Marcin Borkowski wyjaśnia, czy dotyczy to również sytuacji, gdy kapitał zakładowy spółki jest w pełni pokryty, ale planowana wypłata dla wspólników może spowodować jego naruszenie.

FELIETON | Dr Marcin Borkowski, radca prawny, of counsel GWW

Nie można dokonać wypłaty, która naruszy kapitał zakładowy

Tak. Wyjaśnieniu tej kwestii poświęcony był wyrok Sądu Najwyższego (SN) z 22 kwietnia 2015 r., sygn. akt III CSK 284/14. SN stwierdził, że zakaz dokonywania wypłat obowiązuje wówczas, gdy mogłyby one doprowadzić do uszczuplenia majątku netto spółki z o.o. W uzasadnieniu wyroku zostało zawarte również wyjaśnienie, w jaki sposób obliczyć wartość majątku netto.

Obliczana jest ona przez odjęcie sumy długów danej spółki od wartości jej majątku brutto, czyli wszystkich aktywów. Kapitał zakładowy zostanie pokryty w pełni tylko wtedy, gdy wartość majątku netto będzie równa wysokości kapitału zakładowego określonej w umowie tej spółki.

Zatem przed dokonaniem planowanej wypłaty należy najpierw ustalić, czy suma wolnych aktywów spółki jest wyższa od wartości jej kapitału zakładowego (i czy taki stan utrzyma się również po dokonaniu wypłaty dla wspólników). Gdy po dokonaniu odliczeń spółka wykaże stratę bilansową zmniejszającą jej kapitał własny, to nie będzie możliwe dokonywanie na rzecz wspólników wypłat z jakiegokolwiek tytułu.

Wspólnik, który wbrew przepisom prawa lub postanowieniom umowy spółki otrzymał wypłatę, powinien ją zwrócić. Odpowiedzialność za taki zwrot ponoszą również – solidarnie z odbiorcami pieniędzy – członkowie organów spółki, którzy zdecydowali o takiej niezgodnej z przepisami wypłacie. Jeżeli zwrotu wypłaty nie można uzyskać ani od odbiorcy, ani od osób odpowiedzialnych za wypłatę, to za ubytek w majątku spółki, który jest wymagany do pełnego pokrycia jej kapitału zakładowego, odpowiadają wspólnicy w stosunku do swoich udziałów. Kwoty, których nie można ściągnąć od poszczególnych wsporników, rozdziela się między pozostałe osoby należące do spółki w stosunku do posiadanych udziałów. Zobowiązani do uregulowania takich zobowiązań nie mogą być z tego zwolnieni.

Nowy trend w kontrolach skarbowych. Widać już efekty

Fiskus wziął pod lupę ceny transferowe i optymalizacje podatkowe. W pół roku zakwestionował rozliczenia na ponad miliard złotych. Zmianę strategii fiskusa ocenia Artur Cmoch, doradca podatkowy, wspólnik praktyki podatkowej GWW.

 

KOMENTARZ | Artur Cmoch, doradca podatkowy, wspólnik zarządzający GWW Tax

 

Ostatnio już nie tylko urzędy kontroli skarbowej, ale także tzw. duże urzędy skarbowe kładą szczególny nacisk na kontrole w CIT dotyczące optymalizacji i cen transferowych. Przy badaniu cen transferowych korzystają z zakupionych przez fiskusa specjalistycznych baz danych służących do weryfikacji rynkowości rozliczeń. W trakcie kontroli zainteresowanie fiskusa wzbudza w szczególności uzasadnienie biznesowe i przesłanki ekonomiczne zawieranych transakcji.

 

Dla podatnika oznacza to, że musi być przygotowany zarówno na pytania o substancję biznesową transakcji jak i na to, że  jego rozliczenia z podmiotami powiązanymi będą badane przy pomocy zaawansowanych narzędzi analitycznych.Podatnicy  powinni dokonać analizy, czy ewentualnie są w grupie podwyższonego ryzyka w zakresie cen transferowych.

 

Jeżeli przykładowo wykazują często straty podatkowe, mają wysoki poziom zadłużenia w grupie, a ostatnio były przeprowadzane z ich udziałem restrukturyzacje na przykład z przesunięciem aktywów, to mogą spodziewać się wkrótce wizyty fiskusa. Należy zwrócić uwagę, że jeszcze nieobowiązujący wzór formularza CIT TP może pomóc w odpowiedzi na pytanie dotyczące potencjalnych obszarów ryzyka. Już teraz warto spróbować taki formularz wypełnić.

 

Jeżeli podatnik ma wątpliwości odnośnie swoich rozliczeń z podmiotami powiązanymi, w pierwszej kolejności powinien dokonać  analizy porównawczej  swoich wyników na transakcjach w grupie z wynikami osiąganymi przez niezależne, porównywalne dla niego  podmioty. Taka analiza może być później użyta jako materiał dowodowy w trakcie ewentualnej kontroli i wspierać argumentację podatnika co do rynkowości rozliczeń w grupie. Ponadto, ta analiza już od roku 2017 będzie dla sporej części podatników obowiązkowa, jako składowa dokumentacji cen transferowych.

 

Reasumując, z punktu widzenia podatnika, im wcześniej przygotuje się na potencjalną kontrolę i zbierze odpowiednią dokumentację uzasadniającą rynkowość stosowanych cen i ekonomiczną opłacalność przeprowadzanych transakcji, tym większa pewność, że zabezpieczy się przed negatywnymi skutkami kontroli.

 

Artykuł ukazał się na łamach Dziennika Gazety Prawnej z dnia 9 sierpnia 2016 r., link.
 

Podatkowe aspekty korzystania z oprogramowania komputerowego w modelu SaaS (Software as a Service)

Jednym z przykładów niedopasowania regulacji prawnych do rzeczywistości gospodarczej w obszarze IT jest zagadnienie modelu prawnego świadczenia usług w tzw. chmurach obliczeniowych – Michał Modrzejewski omawia problemy z kwalifikacją prawną świadczenia usług cloud computing, wyjaśnia, czy umowa dot. korzystania z oprogramowania komputerowego w modelu SaaS powinna być traktowana jako umowa licencyjna, czy raczej umowa o świadczenie usług oraz prezentuje podatkowe aspekty zawarcia takiej umowy.

Michał Modrzejewski, omawia problemy z kwalifikacją prawną świadczenia usług cloud computing. Jak wskazuje Autor, najistotniejszym spośród modeli świadczenia usług tego typu z biznesowego punktu widzenia jest model SaaS. Dlaczego? Klient ma możliwość używania aplikacji uruchomionej w infrastrukturze dostawcy usługi, przy czym klient nie zarządza nią i jej nie kontroluje – czyli sieci, serwerów, systemu operacyjnego i innych możliwości aplikacji, z wyjątkiem ewentualnych uprawnień do konfiguracji. W artykule zostały podjęte rozważania, czy umowa dotycząca korzystania z oprogramowania komputerowego w modelu SaaS powinna być traktowana jako umowa licencyjna, czy raczej umowa o świadczenie usług oraz prezentuje podatkowe aspekty zawarcia takiej umowy.

Artykuł ukazał się na łamach sierpniowego wydania miesięcznika Przegląd Podatkowy 8/2016.

Fiskus znowu chce PIT od pracowniczych świadczeń

Minister finansów nie rezygnuje z opodatkowania pracowniczych świadczeń. Próbuje ominąć pozytywny dla zatrudnionych wyrok Trybunału Konstytucyjnego i zmienia korzystne dla nich interpretacje. Dr Izabela Andrzejewska-Czernek komentuje "ekwilibrystykę" fiskusa.

KOMENTARZ | dr Izabela Andrzejewska-Czernek, radca prawny GWW Tax

Z ostatnich interpretacji wynika, że skarbówka próbuje się wymigać od niekorzystnego dla niej wyroku Trybunału. Dokonał on wykładni pojęcia przychodu i od tego powinna zaczynać się analiza każdego przypadku. Mówiąc prościej, w każdej sytuacji powinniśmy przede wszystkim się zastanowić, czy pracownik uzyskał korzyść majątkową. Jeśli otrzymuje tylko zwrot wydatków poniesionych w związku z wypełnianiem służbowych obowiązków, takiej korzyści nie ma. Warto też podkreślić, że interpretacje powinny być zmieniane tylko w wyjątkowych sytuacjach. Zmiana powoduje bowiem duże komplikacje dla podatników. Nawet w samej administracji – działy kadr muszą np. zmienić zapisy w systemach informatycznych i wyjaśnić pracownikom, dlaczego dostają niższe wynagrodzenie.

Artykuł ukazał się na łamach Rzeczpospolitej z dnia 2 sierpnia 2016 r., link.
 

 

Umowa z wadliwie reprezentowaną spółką nie musi być nieważna

Jeżeli spółka akcyjna zawiera umowę z członkiem jej zarządu, to powinna być reprezentowana przez radę nadzorczą albo pełnomocnika powołanego uchwałą walnego zgromadzenia. Dr Marcin Borkowski wyjaśnia, czy naruszenie tego wymogu oznacza, że umowa jest nieważna.

FELIETON | Dr Marcin Borkowski, radca prawny, of counsel GWW

Umowa z wadliwie reprezentowaną spółką nie musi być nieważna

Wymogi dotyczące reprezentacji spółki akcyjnej w umowie między nią a członkiem jej zarządu zostały określone w art. 379 kodeksu spółek handlowych. Jednocześnie warto zwrócić uwagę na orzecznictwo Sądu Najwyższego (SN) poświęcone temu zagadnieniu. Otóż SN wyrażał pogląd, że niezachowanie wymaganych reguł dotyczących reprezentacji spółki przy zawieraniu umowy z członkiem jej zarządu nie zawsze musi powodować bezwzględną nieważność takiej czynności prawnej.

Kwestia ta została rozwinięta w wyroku SN z 2 lipca 2015 r. (sygn. akt III PK 142/14). Sąd uznał, że do umowy dotkniętej taką wadliwością należy bowiem stosować – w drodze analogii – art. 103 par. 1 i 2 kodeksu cywilnego. Przepisy te przewidują m.in., że jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, to ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta.

W omawianym wyroku SN uznał, że – podobnie jak w przypadku wadliwie działającego pełnomocnika – spółka może potwierdzić umowę zawartą z członkiem jej zarządu z naruszeniem zasad jej reprezentacji. W tym celu musi dojść do zatwierdzenia takiej umowy przez spółkę reprezentowaną przez radę nadzorczą albo pełnomocnika powołanego uchwałą walnego zgromadzenia. Do czasu potwierdzenia wadliwej umowy przez spółkę umowa byłaby więc ważna, ale dotknięta bezskutecznością.

Dopiero wtedy, gdy spółka nie zaakceptuje nieprawidłowo zawartej umowy, nie będzie ona wywoływała żadnych skutków prawnych. Jeśli zatem nie nastąpi potwierdzenie wadliwie zawartej umowy przez spółkę, to należy traktować ją jako nieważną od chwili jej zawarcia. Natomiast potwierdzenie takiej umowy będzie oznaczać, że czynność prawna dokonana między stronami stanie się skuteczna z datą wsteczną (czyli od dnia zawarcia umowy).