pl

Dolnośląskie światłowody się zaplątały

Dolny Śląsk wybrał operatora zbudowanej za unijne pieniądze sieci światłowodów, a potem anulował przetarg. Według sądu — niesłusznie. Aż 1600 km światłowodów, położonych za ponad 200 mln zł pochodzących głównie z budżetu Unii Europejskiej, od początku roku oplata Dolny Śląsk. Problem w tym, że zbudowana już sieć ciągle nie ma operatora infrastrukturalnego, który będzie odpowiedzialny za jej utrzymanie, rozbudowę i udostępnianie łączy chętnym firmom telekomunikacyjnym. Dlaczego? 

Bo województwo w grudniu wyłoniło operatora w przetargu, a potem — tłumacząc się zmianami w przepisach — nie podpisało z nim umowy i przetarg anulowało. Wrocławska spółka Fondlar, czyli zwycięzca przetargu, nie odpuściła i poszła do sądu. Ten w ubiegłym tygodniu przyznał jej rację – Orzeczenie WSA z dnia 14 lipca 2014 r. (III SA/Wr 376/15). Stronę skarżącą tj. spółkę Fondlar Sp. z o.o. reprezentowała w powyższym sporze Joanna Sebzda-Załuska, radca prawny, partner GWW.

Zasady stosowania preproporcji należą do wyjątkowo niezrozumiałych

Mechanizmy podatkowe powinny być proste i precyzyjne. Niestety w najnowszej nowelizacji ustawy o VAT ustawodawca nie uwzględnił tej zasady – Zdzisław Modzelewski w rozmowie dla Rzeczpospolitej o problemach związanych ze stosowaniem preproporcji.

Zasady stosowania preproporcji należą do wyjątkowo niezrozumiałych

Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner GWW Tax

ROZMOWA | O wprowadzeniu nowych mechanizmów podatkowych powinna decydować prostota i precyzja. Niestety najczęściej tak nie jest, o czym świadczą rozwiązania, jakie znalazły się w najnowszej nowelizacji ustawy o VAT.

Czy preproporcja, która zostanie od 1 stycznia 2016 r. wprowadzona do systemu rozliczeń VAT, jest nowym rozwiązaniem?

ZDZISŁAW MODZELEWSKI

Nie do końca nowym. Pewien wariant preproporcji już obowiązywał w polskim systemie VAT. Został wprowadzony 1 maja 2004 r. i zaledwie po 13 miesiącach uchylony (art. 90 ust. 7 ustawy o VAT). Wydaje się, że odpowiedni wariant tego „starego” rozwiązania byłby znacznie lepszy niż preproporcja w wersji jaka czeka nas od 2016 roku.

Dlaczego?

ZDZISŁAW MODZELEWSKI

Na podstawie tego uchylonego przepisu podatnik, który stosował strukturę odliczania podatku naliczonego (sprzedaż dająca prawo do odliczenia vs. sprzedaż niedająca prawa do odliczenia), w mianowniku proporcji (współczynnika) był obowiązany uwzględniać kwoty otrzymanych subwencji (dotacji), które nie podlegały opodatkowaniu VAT. Oznaczało to, że otrzymywanie takich dofinansowań przez podatnika pogarszało współczynnik, a tym samym zmniejszało kwoty VAT do odliczenia. Odpowiednie zdefiniowanie subwencji, które zmniejszałyby współczynnik odliczania podatku naliczonego przyniosłoby podobny skutek finansowy dla budżetu jak wprowadzana od 2016 r. preproporcja i mogłoby mieć zastosowanie do zbliżonej grupy podatników. Równocześnie byłoby to rozwiązanie zdecydowanie prostsze w zastosowaniu, gdyż bazowałoby na kilkuzdaniowej formule. Właśnie ta prostota i precyzja powinny przesądzać o wprowadzeniu nowych mechanizmów podatkowych. Są to bowiem wartości nadrzędne i przeważają nawet nad ewentualnymi stratami finansowymi budżetu, np. z tego powodu, że regulacją objętych byłoby kilka procent podatników mniej (w stosunku do tych przyszłorocznych rozwiązań). W tym przypadku tak się niestety nie stało.

Jak podatnicy poradzą sobie z preproporcją w praktyce? Wydaje się, że nowe przepisy budzą liczne wątpliwości.

ZDZISŁAW MODZELEWSKI

Przepisy regulujące zasady stosowania preproporcji należą do wyjątkowo niezrozumiałych. Obawiam się, że niektóre z nich są niezrozumiałe nawet dla ustawodawcy. Przykładem może być art. 90c ust. 2 ustawy o VAT, który stanowi: w przypadku gdy korekty podatku odliczonego dokonuje podatnik, dla którego sposób określenia proporcji wskazują przepisy wydane na podstawie art. 86 ust. 22, może on uwzględnić dane za rok podatkowy poprzedzający poprzedni rok podatkowy, jeżeli takie dane przyjęto w celu obliczenia kwoty podatku naliczonego w przypadku, o którym mowa w art. 86 ust. 2a. Przepis ten dotyczy sposobów określenia preproporcji, które mają się znaleźć w rozporządzeniu ministra finansów. Jednak dane „za rok podatkowy poprzedzający poprzedni rok podatkowy” oznaczają, że dokonując korekty za 2016 r. (czyli już w styczniu 2017 r.) podatnik powinien posłużyć się danymi z 2014 r. Nie za bardzo rozumiem sens regulacji, gdy na bieżące odliczenie VAT wpływ mają dane sprzed dwóch lat. Można by to jeszcze zrozumieć, gdyby to dotyczyło współczynnika wstępnego, ale dla współczynnika ostatecznego (korekty) już nie.
Dalsza część przepisu też pewnie będzie budzić wiele wątpliwości. Czytamy w nim bowiem: „jeżeli takie dane przyjęto w celu obliczenia kwoty podatku naliczonego”. Wiadomo, że chodzi o dane zastosowane na potrzeby współczynnika wstępnego, ale nie wiadomo z którego roku te dane były, bo chyba ustawodawca nie miał na myśli danych za rok 2014.

Sporo wątpliwości będzie w przypadku rozliczania nieruchomości. Co jeszcze sprawi podatnikom najwięcej kłopotów?

ZDZISŁAW MODZELEWSKI

Na pewno będzie to odliczanie VAT od samochodów i wydatków związanych z tymi samochodami. Niektóre samochody i odpowiednio wydatki z nimi związane będą mogły podlegać preproporcji. Będzie to dotyczyć pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony oraz autobusów, czyli pojazdów konstrukcyjnie przeznaczonych do przewozu co najmniej 10 osób łącznie z kierowcą. Natomiast pozostałe kategorie pojazdów będą budziły wątpliwości.

To załóżmy, że podatnik, który stosuje preproporcję w wysokości 40proc., zakupi te inne samochody. Ile będzie mógł odliczyć VAT?

ZDZISŁAW MODZELEWSKI

Wbrew pozorom, odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka oczywista. Wyobraźmy sobie dwa samochody: jeden z tych samochodów to samochód osobowy (niezgłoszony do urzędu skarbowego na druku VAT-26), natomiast drugi to samochód ciężarowy pick-up (posiada wpis w dowodzie rejestracyjnym VAT-1b). Zapewne większość osób, w tym także znaczna większość urzędników skarbowych, odpowie bez większego zastanowienia, że:
1) jeśli chodzi o samochód osobowy i związane z nim wydatki, to takie wydatki uprawniają „normalnego” podatnika do odliczenia 50 proc. VAT, a więc podatnik, który ma preproporcję w wysokości 40 proc., musi odliczyć odpowiednio mniej – 50 proc. x 40 proc. = 20 proc.;
2) natomiast w stosunku do samochodu ciężarowego takie odliczenie powinno wynosić 100 proc. („normalny” podatnik tyle mógłby odliczyć) x 40 proc. = 40 proc.
Jednak takie odpowiedzi, wbrew temu co podpowiada zarówno intuicja, jak i zdrowy rozsądek, nie są prawidłowe. Podatnik będzie mógł odliczyć od samochodu osobowego 50 proc. (tak samo jak podatnik, który nie stosuje preproporcji), natomiast od samochodu ciężarowego – 100 proc. (także tak samo jak podatnik, który nie stosuje preproporcji). Dlaczego? Bo ustawodawca „zapomniał” co uchwalił zaledwie rok temu.

Czyli odliczenie jest takie samo jak dla podatników, którzy nie stosują preproporcji?

ZDZISŁAW MODZELEWSKI

Dokładnie tak. Ograniczenie w wysokości 50 proc. odliczania VAT nie ma zastosowania m.in. do pojazdów samochodowych, które są wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej podatnika (art. 86a ust. 3 pkt 1 lit. a ustawy o VAT). Następnie, w ust. 9 pkt 1 lit. b w związku z ust. 4 tego artykułu, ustawodawca wyraźnie wskazuje, że przez pojazdy samochodowe uznawane za wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej uznaje się np. pojazdy samochodowe, inne niż samochody osobowe, mające jeden rząd siedzeń, który oddzielony jest od części przeznaczonej do przewozu ładunków ścianą lub trwałą przegrodą z otwartą częścią przeznaczoną do przewozu ładunków, czyli właśnie ów pick-up. To co jest ważne w tych przepisach, to sformułowanie „pojazdy samochodowe są uznawane”, czyli nie ważne jest rzeczywiste, obiektywne wykorzystanie danego pojazdu, gdyż ustawodawca wprowadza określoną fikcję prawną i uznaje, że taki pojazd zawsze jest wykorzystywany na potrzeby działalności gospodarczej. A skoro jest wykorzystywany wyłącznie na takie potrzeby, to nie może mieć zastosowania preproporcja, gdyż ona ewidentnie wymaga, aby wydatki służyły także innym celom niż działalność gospodarcza.

Czy takie samo uzasadnienie będzie dla samochodów osobowych?

ZDZISŁAW MODZELEWSKI

Nie. W stosunku do samochodów osobowych nie ma takiej fikcji prawnej, a mimo to, one również nie będą podlegały preproporcji. W przypadku wydatków związanych z pojazdami samochodowymi kwotę podatku naliczonego, stanowi 50 proc. kwoty podatku wynikającej z faktury otrzymanej przez podatnika (art. 86a ust. 1 pkt 1 ustawy o VAT). Zatem, ustawodawca w sposób specjalny definiuje kwotę podatku naliczonego. To samo robi również ustawodawca w przypadku preproporcji. Wynika to głównie ze sposobu sformułowania przepisu art. 86 ust. 2a i art. 86a ust. 1. Jednak zasadniczym argumentem jest uzasadnienie stosowania reguły 50 proc. Ta reguła tak naprawdę zawiera już w sobie preproporcję, tylko jest ona sztucznie określona (na 50 proc.) i narzucona przez ustawodawcę. Obecnie nikt nie powinien mieć wątpliwości, że użycie samochodu osobowego do celów innych niż działalność gospodarcza (niezależnie od tego, czy są to cele osobiste, czy inne) ciągle daje 50 proc. prawa do odliczenia VAT. I tak samo powinno być w przyszłym roku, bo w przeciwnym razie wydatki samochodowe podlegałyby niejako podwójnej preproporcji (reguła 50 proc. i właściwa preproporcja), co w sposób oczywisty naruszałoby przepisy Dyrektywy VAT.

Rozmawiała Julita Karaś-Gasparska

 

Precedensowy kazus PPP: sukces GWW przed WSA we Wrocławiu

Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w dniu 14 lipca 2015 r. (sygn. akt III SA/Wr 376/15) rozpoznał skargę Spółki Fondlar Sp. z o.o. w przedmiocie odwołania przez Województwo Dolnośląskie postępowania o zawarcie umowy o partnerstwie publiczno – prywatnym na pełnienie funkcji Operatora Infrastruktury Dolnośląskiej Sieci Szerokopasmowej, w tym rozbudowę i eksploatację sieci.

GWW reprezentowała spółkę Fondlar, która wygrała przetarg na operatora Dolnośląskiej Sieci Szkieletowej dla całego regionu Dolnego Śląska. Pomimo tego władze regionu zdecydowały się odstąpić od podpisania umowy koncesji i odwołać przetarg. Spółka zaskarżyła tę decyzję do sądu administracyjnego. GWW reprezentowała Skarżącą Spółkę – pełnomocnikiem przed WSA była Joanna Sebzda-Załuska, radca prawny, partner GWW.

Batalia sądowa trwała blisko 3 miesiące i zakończyła się sukcesem GWW. Sąd przychylił się do wniosku reprezentowanej przez GWW Spółki Fondlar i uznał odwołanie postępowania za niezgodne z prawem.

KOMENTARZ – Joanna Sebzda-Załuska, radca prawny, partner GWW:

Wojewódzki Sąd Administracyjny podzielił naszą argumentację. Sąd uznał, że postępowanie w sprawie wyboru koncesjonariusza zakończyło się z dniem 30 stycznia 2015 r., a późniejsze działania Województwa Dolnośląskiego, w szczególności podjęta w maju 2015 r. próba odwołania postępowania nie miała podstaw prawnych, gdyż już na tym etapie nie było czego odwoływać – postępowanie zostało zakończone dużo wcześniej. 

Orzeczenie WSA ma istotne znaczenie dla polskiego rynku koncesji na roboty budowlane lub usługi. Dlaczego? Po raz pierwszy bowiem w orzecznictwie odniesiono się do problematyki wykonywania przez koncesjodawcę uprawnienia do odwołania postępowania, z uwzględnieniem terminu dokonywanej czynności. Co więcej, orzeczenie Sądu potwierdza, że podmiot publiczny ma obowiązek zawarcia umowy w następstwie zakończonego postępowania koncesyjnego.

 

BACKGROUND
Dolnośląska Sieć Szkieletowa powstała jako projekt współfinansowany przez Unię Europejską. Jej celem jest dostęp do szybkiego Internetu dla mieszkańców całego regionu. Za uruchomienie usługi dla lokalnych dostawców sieci w regionie ma być odpowiedzialny operator wyłoniony w drodze przetargu. W grudniu 2014 r. zwyciężyła spółka Fondlar Sp. z o.o. i do kwietnia 2015 r. czekała na podpisanie umowy. Jednak władze Dolnego Śląska zdecydowały się odstąpić od podpisania umowy koncesji i odwołać przetarg. Sprawa trafiła do WSA.

Samorząd Województwa próbował uzasadnić przed Sądem, że odwołanie postępowania i tym samym odstąpienie od zawarcia umowy koncesji spowodowało wystąpienie okoliczności przewidzianych w ogłoszeniu o koncesji. Przede wszystkim Samorząd wskazywał na zmianę przepisów prawa.

GWW reprezentująca Skarżącą Spółkę podkreślała natomiast, że:

  • okoliczności odwołania postepowania mają charakter pozorny, oraz
  • godzą w zasadę równego i niedyskryminacyjnego traktowania zainteresowanych podmiotów, zasadę działania w sposób przejrzysty, oraz 
  • łamią zasady uczciwej konkurencji.

W szczególności GWW podkreślała, iż postępowanie o udzielenie koncesji zakończyło się z dniem 30 stycznia 2015 r. kiedy to Komisja nie stwierdziła przesłanek do odwołania postępowania i zawnioskowała o zawarcie umowy ze spółką Fondlar.

Wyrok nie jest prawomocny i przysługuje od niego skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

 

Preproporcja, czyli jak jeszcze bardziej zagmatwać system VAT

1 stycznia 2016 wejdzie w życie rozwiązanie ograniczające kwotę podatku odliczanego przez firmy wykonujące także czynności niebędące działalnością gospodarczą. Część z nich może mieć kłopoty z rozliczeniem się z fiskusem – trzecia część cyklu autorstwa Zdzisława Modzelewskiego, czyli zmiany w VAT od 1 lipca 2015 r.

Pre-proporcja, czyli jak jeszcze bardziej zagmatwać system VAT

NOWELIZACJA | 1 stycznia 2016 r. wejdzie w życie rozwiązanie ograniczające kwotę podatku odliczanego przez firmy wykonujące także czynności niebędące działalnością gospodarczą. Część z nich może mieć kłopoty z rozliczeniem się z fiskusem.

Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner GWW Tax

Dodatkowe rozwiązanie, które będzie ograniczało kwotę VAT do odliczenia, nazywane jest potocznie pre-proporcją. Nowe przepisy będą miały zastosowanie do zakupów dokonywanych od 1 stycznia 2016 r. oraz do towarów lub usług objętych korektą pięcioletnią lub dziesięcioletnią, ale tylko od 2016 r. Będą one obowiązywały niezależnie od obecnie stosowanej proporcji, o której mowa w art. 90 – 91 ustawy o VAT.

PRZYKŁAD: 
Załóżmy, że środek trwały był wykorzystywany również na cele inne niż gospodarcze i z końcem 2015 r. minęły już 4 lata pięcioletniego okresu korekty. W takim przypadku pre-proporcja będzie miała zastosowanie tylko do ostatniego roku, czyli będzie dotyczyła 20 proc. VAT naliczonego.
KONIEC PRZYKŁADU

Celem nowelizacji w tym obszarze miało być pełniejsze dostosowanie krajowych przepisów do regulacji unijnych (tak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy nowelizującej). Chodzi tu w szczególności o wyroki TSUE, które odpowiednio interpretowały przepisy Dyrektywy VAT dotyczące odliczania podatku naliczonego (np. wyrok w sprawie C-437/06 Securenta).

Co to jest i na czym polega

Jeżeli podatnik dokonuje zakupu, który w ogóle nie jest związany z jego działalnością gospodarczą, to wówczas powinien być traktowany jako konsument i pozbawiony prawa do odliczenia. Jeżeli jednak realizuje zakup na potrzeby swojej działalności, to ma prawo do odliczenia. Problem pojawia się w sytuacji pośredniej, gdy dany zakup jest związany zarówno z działalnością gospodarczą, jak i z aktywnością prywatną danego podmiotu. Tu pojawia się przestrzeń dla pre-proporcji, gdyż – w ocenie ustawodawcy – dany wydatek powinien uprawniać do odliczenia, ale tylko w części. Właśnie tę część będzie można obliczyć przy wykorzystaniu mechanizmu pre-proporcji.

Skazani na nowe regulacje

Pre-proporcja będzie dotyczyć tylko tych podmiotów, które nie są podatnikami w 100 proc. swojej aktywności, ale wykonują inne czynności, które nie stanowią działalności gospodarczej w rozumieniu ustawy o VAT. Co istotne, nie chodzi tu o tzw. przekazania towarów lub świadczenia usług na cele osobiste (prywatne) określonych osób, gdyż one są nawet obecnie odpowiednio rozliczane dla potrzeb VAT (art. 7 ust. 2 oraz art. 8 ust. 2 ustawy o VAT). Chodzi o aktywność danego podmiotu, która nie ma żadnego związku z jego działalnością gospodarczą w rozumieniu VAT, nie jest rozwinięciem tej działalności ani konsekwencją tej działalności. Ma to być aktywność całkowicie niezależna od działalności gospodarczej danego podatnika. W praktyce oznacza to, że pre-proporcja będzie miała najczęściej zastosowania do jednostek samorządu terytorialnego, spółek komunalnych, jednostek budżetowych, muzeów, teatrów, domów kultury, fundacji, stowarzyszeń, itp.

PRZYKŁAD: 
Do zadań gminy należy m.in. lokalny transport zbiorowy, utrzymanie sieci wodociągowych i kanalizacyjnych, czy zaopatrzenie w wodę. Te działania co do zasady wchodzą w zakres działalności gospodarczej gminy. Jednak wśród nich są równocześnie zadania z zakresu: zieleni gminnej, ładu przestrzennego, ochrony środowiska, dróg gminnych, ulic i mostów, a nawet pomocy społecznej. Te ostatnie zadania własne gminy w żaden sposób nie służą działalności gospodarczej w rozumieniu VAT.
Z funkcjonowaniem urzędu gminy wiążą się określony wydatki: utrzymanie budynku, w którym pracują pracownicy gminy, energia elektryczna i cieplna, ochrona, komputery, papier, itp. Wydatki te służą w części zadaniom będącym działalnością gospodarczą, a w części innym zadaniom własnym. I one właśnie będą podlegały pre-proporcji.
KONIEC PRZYKŁADU

Jeśli jednak podatnik wykonuje wyłącznie czynności w ramach swojej działalności gospodarczej, to pre-proporcja nie może mieć do niego zastosowania, nawet jeśli będzie wykazywał przychody, które nie podlegają opodatkowaniu VAT.

Kłopotliwe modele biznesowe

Kłopot z pre-proporcją mogą mieć podatnicy, którzy działają przy wykorzystywaniu niestandardowego modelu biznesowego w ramach własnej działalności gospodarczej.

PRZYKŁAD: 
Przykładem takiej działalności może być wydawanie dziennika, który jest rozdawany za darmo, albo prowadzenie rozgłośni radiowej.
W przypadku darmowej gazety może pojawić się zarzut, że w jakiejś części to nie jest działalność gospodarcza. Uważam takie podejście za nieprawidłowe – rozdawanie egzemplarzy gazety jest bowiem środkiem w prowadzonej działalności gospodarczej, a nie jej celem. Celem tym jest bowiem trafienie do jak największej grupy odbiorców, co pozwala sprzedać więcej lub drożej powierzchnię reklamową. I na tym polega działalność gospodarcza takiego wydawnictwa.
Podobnie z rozgłośnią radiową – podstawowa część działalności, czyli to, co każdy słuchacz może usłyszeć np. w samochodzie, nie podlega VAT, bo nie ma ani klienta, ani płaconej ceny. Jednak, analogicznie jak w przypadku dziennika, jest to środek lub sposób osiągnięcia celu zasadniczego – sprzedaży reklamy na antenie takiej rozgłośni. Im lepsze audycje, tym większe grono słuchaczy, a to oznacza, że rozgłośnia staje się bardziej interesująca dla potencjalnych reklamodawców, dla których pojawi się już sprzedaż opodatkowana VAT.
KONIEC PRZYKŁADU

W tego typu biznesach jak przedstawione w przykładzie, kwestia pre-proporcji w ogóle nie powinna zaistnieć. Dlaczego? Bez tych darmowych czynności nie pojawiłaby się w ogóle sprzedaż opodatkowana VAT.

Na różne sposoby

Jeżeli zakupy danego podatnika dotyczą zarówno działalności gospodarczej, jak i innej (niegospodarczej) działalności, to wówczas kwotę podatku naliczonego oblicza się zgodnie z tzw. sposobem określenia zakresu wykorzystywania nabywanych towarów i usług do celów działalności gospodarczej. Sposób ten powinien najbardziej odpowiadać specyfice wykonywanej przez podatnika działalności i realizowanych przez niego nabyć. Oznacza to, że ten sposób:
1) zapewni odliczenie podatku wyłącznie w odniesieniu do części kwoty podatku naliczonego proporcjonalnie przypadającej na wykonywane w ramach działalności gospodarczej czynności opodatkowane oraz
2) obiektywnie odzwierciedla część wydatków przypadającą odpowiednio na działalność gospodarczą.
Ustawodawca nie narzuca żadnego rozwiązania podatnikom, ale wskazuje cztery zestawy danych, które mogą zostać wykorzystane do obliczenia pre-proporcji (patrz ramka 1). Podatnik może wykorzystać którąkolwiek z tych metod, ale może również stworzyć własną metodę, jeśli bardziej odpowiada ona specyfice jego działalności.
Jednocześnie minister finansów został upoważniony do określenia innych sposobów określenia proporcji, które mogłyby zostać uznane za najbardziej odpowiadające specyfice wykonywanej przez podatników działalności i do wskazania danych, na podstawie których taka pre-proporcja byłaby obliczana.

RAMKA 1: Cztery zestawy danych pomogą wyliczyć pre-proporcję
Zestawy danych, które mogą być wykorzystane przez podatnika do wyliczenia pre-proporcji:
1) średnioroczna liczba osób wykonujących wyłącznie prace związane z działalnością gospodarczą w ogólnej średniorocznej liczbie osób wykonujących prace w ramach działalności gospodarczej i poza tą działalnością;
2) średnioroczna liczba godzin roboczych przeznaczonych na prace związane z działalnością gospodarczą w ogólnej średniorocznej liczbie godzin roboczych przeznaczonych na prace związane z działalnością gospodarczą i poza tą działalnością;
3) roczny obrót z działalności gospodarczej w rocznym obrocie podatnika z działalności gospodarczej powiększony o otrzymane przychody z innej działalności, w tym wartość dotacji, subwencji i innych dopłat o podobnym charakterze, otrzymanych na sfinansowanie wykonywanej przez tego podatnika działalności innej niż gospodarcza (metoda przychodowa);
4) średnioroczna powierzchnia wykorzystywana do działalności gospodarczej w ogólnej średniorocznej powierzchni wykorzystywanej do działalności gospodarczej i poza tą działalnością.
KONIEC RAMKI

Metoda przychodowa

Najbardziej popularną metodą będzie zapewne metoda związana z przychodami (metoda nr 3 w ramce 1). Pozornie jest najprostsza i najłatwiejsza do zastosowania, ale w praktyce będzie wywoływała najwięcej wątpliwości. Dlaczego? Spójrzmy na ułamek poniżej:

WSPÓŁCZYNNIK

roczny obrót z działalności gospodarczej
____________________________________________
roczny obrót z działalności gospodarczej + otrzymane przychody z innej działalności

Pojawia się tu wiele niewiadomych. Ustawodawca nie doprecyzował co oznacza w tym przypadku pojęcie „obrót”. Stało się tak najpewniej dlatego, że jeszcze do końca 2013 r. obrót był zdefiniowany jako podstawa opodatkowania (patrz: art. 29 ust. 1 ustawy o VAT w brzmieniu sprzed 1 stycznia 2014 r.). Niestety obecnie już tak nie jest.
Przez roczny obrót z działalności gospodarczej należy rozumieć kwoty wykazywane w deklaracji podatkowej VAT-7, VAT-7K/7D po stronie sprzedaży, niezależnie od tego, czy były one opodatkowane jakąś stawką VAT (także w ramach odwrotnego obciążenia), zwolnione od VAT, czy może niepodlegające VAT, gdyż ich miejsce opodatkowania znajdowało się poza terytorium Polski.
A co z przychodami z innej działalności? Z treści przepisu (Art. 86 ust. 2c pkt 3 ustawy o VAT) wynika, że muszą one być otrzymane (eliminujemy przychody należne, ale nieotrzymane). Do innych przychodów należy zaliczyć również wartość dotacji, subwencji i innych dopłat o podobnym charakterze, otrzymanych na sfinansowanie działalności innej niż gospodarcza. Oznacza to, że nie wszystkie dofinansowania poza VAT będą zaliczane do mianownika tego ułamka, ale tylko takie, które finansują tę inną aktywność podatnika. Jeśli otrzymane przez podatnika dofinansowanie (poza VAT) w jakikolwiek sposób służy lub jest związane z działalnością gospodarczą (gdyż np. dotyczy pracowników działu księgowości lub zakupu środków trwałych do produkcji), to wówczas te kwoty powinny być pomijane dla potrzeb pre-proporcji. Jeśli dofinansowania byłyby opodatkowane VAT, ewentualnie zwolnione od VAT, to wówczas powinny one poprawiać współczynnik (jako kwoty obrotu).

Dane za poprzedni rok

Przy obliczaniu pre-proporcji, niezależnie od tego jaki zestaw danych wykorzysta podatnik, obowiązują dane za poprzedni rok kalendarzowy. Oznacza to, że pre-proporcja na rok 2016 będzie obliczona na bazie danych z roku 2015 (tzw. współczynnik wstępny).
Pre-proporcję określa się zawsze procentowo i zaokrągla się ją w górę do najbliższej liczby całkowitej. Jeśli zatem współczynnik wynosi 89,00001 proc., to podatnik musi go zaokrąglić do 90 proc.
(1) Jeżeli pre-proporcja nie przekroczyła 2 proc. – podatnik ma prawo uznać, że proporcja ta wynosi 0 proc. Wówczas tylko od tych zakupów, do których ma zastosowanie pre-proporcja, nie odlicza się w ogóle podatku naliczonego. Od innych zakupów podatnik może mieć nawet pełne prawo do odliczenia.
(2) Jeżeli pre-proporcja przekroczyła 98 proc. oraz kwota podatku naliczonego niepodlegająca odliczeniu, wynikająca z zastosowania tego współczynnika, w skali roku, była mniejsza niż 500 zł – podatnik ma prawo przyjąć, że wynosi ona 100 proc.
Jeśli podatnik rozpoczyna wykonywanie działalności gospodarczej lub innej działalności w danym roku, to z oczywistych powodów nie może wykorzystać danych z poprzedniego roku. W celu obliczenia współczynnika powinien wówczas szacunkowo ustalić wysokość tego współczynnika z naczelnikiem urzędu skarbowego i udokumentować to protokołem. Takie rozwiązanie może mieć zastosowanie tylko do obliczania współczynnika wstępnego.

Korekta w styczniu

Współczynnik wstępny stosuje się od początku do końca danego roku kalendarzowego. Na koniec roku oblicza się go ponownie już na podstawie danych z tego roku i odpowiednio koryguje się odliczony podatek naliczony. Zasady takiej korekty są praktycznie takie same jak w przypadku obecnie obowiązujących przepisów związanych ze sprzedażą zwolnioną i opodatkowaną (korekta jednoroczna, pięcioletnia dla środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych podlegających amortyzacji, a także gruntów i praw wieczystego użytkowania gruntów, jeżeli zostały zaliczone do środków trwałych lub wartości niematerialnych i prawnych, dla których wartość początkowa przekracza 15 000 zł, oraz dziesięcioletnia dla nieruchomości). Różnica w praktyce jest tylko jedna: przy współczynniku ostatecznym podatnik może zastosować inną metodę (dane) obliczania pre-proporcji niż była stosowana przy obliczaniu współczynnika wstępnego.
Korektę rozlicza się w deklaracji składanej za styczeń albo za pierwszy kwartał następnego roku za rok korygowany.

Karkołomne rozwiązania dla nieruchomości

Jeśli podatnik ma obowiązek stosowania pre-proporcji i nabywa lub wytwarza nieruchomości, to musi pamiętać o tym, że do niektórych nieruchomości także będzie mogła mieć zastosowanie pre-proporcja.
W przypadku nakładów ponoszonych na nabycie, w tym na nabycie praw wieczystego użytkowania gruntów, oraz wytworzenie nieruchomości, wykorzystywanej zarówno do celów wykonywanej przez podatnika działalności gospodarczej, jak i do celów osobistych, o których mowa w art. 8 ust. 2, gdy przypisanie tych nakładów w całości do działalności gospodarczej podatnika nie jest możliwe, kwotę podatku naliczonego oblicza się według udziału procentowego, w jakim dana nieruchomość jest wykorzystywana do celów działalności gospodarczej. To oznacza, że do tej nieruchomości pre-proporcja nie będzie miała zastosowania.
Jeśli jednak okazałoby się, że taka nieruchomość jest wykorzystywana na potrzeby działalności gospodarczej podatnika (zarówno opodatkowanej, jak i zwolnionej), na cele osobiste (np. prezesa, gdyż jest w tej nieruchomości prywatne mieszkanie) oraz do celów innych, gdyż np. jest to fundacja, która wykonuje w tym budynku działalność statutową (poza VAT), to wówczas pojawią się aż trzy współczynniki!
W celu obliczenia wykorzystania nieruchomości na cele osobiste (mieszkanie) podatnik musi zastosować udział procentowy (np. powierzchnia mieszkania w powierzchni ogółem nieruchomości). Pozostała część służy w części działalności gospodarczej takiej fundacji i działalności innej niż działalność gospodarcza, a to oznacza obowiązek zastosowania pre-proporcji. Po zastosowaniu pre-proporcji podatnik ustali kwotę VAT związaną tylko z częścią tej nieruchomości, którą można przyporządkować działalności gospodarczej, ale działalność gospodarcza jest częściowo opodatkowana VAT, natomiast częściowo zwolniona, więc do tego trzeba jeszcze policzyć obecną strukturę, o której mowa w art. 90 ustawy o VAT.
Co więcej, podatnik jest obowiązany „pilnować” tych współczynników i jeśli ulegną one zmianie, w szczególności gdyby to oznaczało zmniejszenie kwoty VAT do odliczenia, wówczas musi wprowadzić odpowiednie korekty. Dla potrzeb dwóch ostatnich współczynników, czyli pre-proporcja i sprzedaż zwolniona vs. sprzedaż opodatkowana, korekty dokonuje się w ciągu 10 lat (lata liczy się kalendarzowo; pierwszym jest ten rok, w którym oddano nieruchomość do używania). Natomiast pierwszy z tych współczynników (dotyczący celów osobistych) koryguje się w ciągu 120 miesięcy (też 10 lat, ale liczone od miesiąca, w którym oddano nieruchomość do używania).
Każdy z tych trzech współczynników może być liczony inną metodą, więc podatnicy mogą mieć naprawdę utrudnione rozliczanie takich korekt.

——————————————————————————————————————

KOMENTARZ: Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner GWW Tax

Ustalenie współczynnika będzie problematyczne

Obawiam się, że w praktyce podatnicy będą mieli spore problemy z rozróżnianiem przychodów z innej działalności i tym samym z ustaleniem współczynnika pre-proporcji. Takie przychody nie oznaczają bowiem wprost przychodów nieobjętych VAT. Każdy podatnik, który prowadzi nawet wyłącznie działalność gospodarczą, może mieć przychody nieobjęte VAT takie jak odsetki, kary, odszkodowania, dywidendy, sprzedaż własnych wierzytelności, itp. Sam fakt, że one występują, nie oznacza, że podatnik musi stosować pre-proporcję. Jeśli jednak podatnik wykonuje jakąś aktywność inną niż działalność gospodarcza, to tego typu przychody nie powinny być uwzględniane na potrzeby współczynnika, gdyż są one konsekwencją prowadzonej działalności gospodarczej albo są przeznaczane na działalność gospodarczą.

Podobnie będzie w przypadku np. gmin, które pobierają opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu. Część z tych opłat będzie opodatkowana VAT (stawka 23 proc. albo 22 proc.), a część będzie poza VAT (użytkowania ustanowione przed 1 maja 2004 r.). Takie opłaty poza VAT nie mogą jednak pogarszać współczynnika tylko z tego powodu, że są poza VAT. Są one uzyskiwane ewidentnie w ramach działalności gospodarczej danej gminy, tylko że ze względu na moment wykonania takiej czynności nie podlegały VAT.

Ustawodawca z niezrozumiałych powodów uznał również, że do pre-proporcji odpowiednio powinny mieć zastosowanie zasady dotyczące obliczania proporcji (struktury), o której mowa w art. 90 ustawy. Chodzi o art. 90 ust. 5 i 6, które nakazują nie uwzględniać we współczynniku np. obrotu z tytułu dostawy używanych środków trwałych lub sporadycznych transakcji finansowych. Moim zdaniem, jest to ewidentny błąd ustawodawcy, gdyż oznacza naruszenie zasad wynikających z dyrektywy VAT. Dlaczego dostawa używanego samochodu, opodatkowana 23 proc. VAT, nie powinna poprawiać pre-proporcji? Oczywiście, że powinna. Jest to ewidentnie działalność gospodarcza. Ustawodawca unijny słusznie nakazał wyłączać te kwoty ze współczynnika związanego ze sprzedażą zwolnioną, środki trwałe są w specjalny sposób rozliczane na potrzeby odliczanego VAT (tzw. korekty pięcioletnie). Jednak to uzasadnienie nie może zadziałać dla potrzeb pre-proporcji.
Jedyne, co nie powinno budzić wątpliwości w tej metodzie to fakt, że kwoty powinny być rozumiane jako kwoty bez VAT (netto).

Przychód powinna wyznaczać nominalna wartość udziałów objętych za aport

Naczelny Sąd Administracyjny zamierza podjąć uchwałę w sprawie zasad określania wysokości przychodu w przypadku aportów dokonywanych do spółek kapitałowych. Sąd odpowie na pytanie, czy przychodem jest nominalna wartość obejmowanych udziałów, niezależnie od wartości aportowanych aktywów. Zagadnienie komentuje Artur Cmoch, wspólnik zarządzający GWW Tax.

FELIETON:

Artur Cmoch, doradca podatkowy, wspólnik zarządzający GWW Tax

Przychód powinna wyznaczać nominalna wartość udziałów objętych za aport

Zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 7 ustawy o CIT, przychodem z tytułu wkładu niepieniężnego do spółki kapitałowej (czyli aportu) jest nominalna wartość objętych udziałów. Przepis nie budziłby wątpliwości, gdyby nie odesłanie do art. 14 ust. 1–3 wspomnianej ustawy, na podstawie którego organ podatkowy może szacować przychód podatnika w oparciu o rynkową wartość zbywanego składnika. W przypadku braku uzasadnionej przyczyny, dla której ustalona cena odbiega od wartości rynkowej, organ podatkowy ma prawo oszacować wysokość przychodu.

Z przepisów wynika, iż odpowiednie stosowanie normy umożliwiającej szacowanie dochodu sprowadza się do prawa organu podatkowego do oszacowania rynkowej wartości aportu. Jednakże prawo to nie oznacza możliwości szacowania przychodu po stronie podatnika wnoszącego aport, jeżeli część wartości wkładu niepieniężnego przenoszona jest na kapitał zapasowy spółki. Dlaczego? Przeniesienie nadwyżki wartości wkładu ponad nominalną wartość udziałów wydanych w zamian za aport jest uzasadnioną przyczyną, dla której wartość nominalna wydanych udziałów jest niższa od rynkowej wartości wkładu.

Przyjęcie przychodu, jaki powstaje w wyniku wniesienia wkładu niepieniężnego, w wysokości innej niż nominalna wartość objętych udziałów, prowadziłoby do podwójnego opodatkowania. W efekcie mogłoby dochodzić do sytuacji, w której podatnik od tego samego dochodu płaci podatek zarówno w momencie wniesienia wkładu niepieniężnego, jak i w momencie sprzedaży udziałów (akcji) objętych w zamian za wkład niepieniężny.

Zgodnie z przepisami ustaw o podatkach dochodowych, w przypadku odpłatnego zbycia udziałów w spółce objętych w zamian za wkład niepieniężny, na dzień zbycia tych udziałów, koszt uzyskania przychodów ustala się w wysokości nominalnej wartości objętych udziałów. Wystąpienie podwójnego opodatkowania można przedstawić na następującym przykładzie: podatnik wnosi do spółki wkład niepieniężny w postaci aktywów (które nabył za cenę 20) o wartości rynkowej 40. Podatnik obejmuje w zamian udziały o wartości nominalnej 20 (20 udziałów o wartości nominalnej 1), a nadwyżka przedmiotu wkładu (20) zostaje przekazana na kapitał zapasowy spółki.

Przyjmując, iż przychodem podatnika na dzień wniesienia wkładu jest wartość rynkowa przedmiotu wkładu (nie zaś wartość nominalna objętych udziałów), podatnik uzyskałby przychód podatkowy w wysokości 40, pomniejszony o koszt nabycia wnoszonych w formie aportu aktywów (20). Podatnik rozpoznałby więc z tytułu tej transakcji dochód w wysokości 20. Jednocześnie w momencie sprzedaży udziałów obejmowanych w zamian za aport np. za cenę 60, podatnik uzyskałby ponownie przychód podatkowy pomniejszony o koszt uzyskania, którym byłaby wartość nominalna objętych udziałów (20). Podatnik wykazałby więc po raz drugi dochód podatkowy od różnicy, która została opodatkowana w momencie wnoszenia wkładu.

Wniosek jest prosty: ustalenie przychodu w wartości rynkowej przedmiotu aportu prowadzi do podwójnego opodatkowania tego samego dochodu. Z tego też względu przychód z tytułu aportu powinien zostać określony w wysokości nominalnej wartości udziałów (akcji) objętych w zamian za aport.