W niektórych spółkach z o.o. sprawozdanie finansowe musi zbadać biegły rewident. Potem jest ono zatwierdzane przez zgromadzenie wspólników spółki. Dr Marcin Borkowski wyjaśnia do kiedy trzeba złożyć do KRS już zatwierdzone sprawozdanie i opinię biegłego.
Miesiąc: czerwiec 2015
Zmiany w VAT od 1 lipca: trochę zalet i sporo usterek
Przepisy dotyczące tzw. odwrotnego obciążenia, czyli rozwiązania, w którym podmiotem odpowiedzialnym za rozliczenie VAT od danej transakcji jest nabywca, a nie sprzedawca ustawodawca nowelizuje po raz kolejny i po raz kolejny z licznymi usterkami – druga część cyklu autorstwa Zdzisława Modzelewskiego, czyli zmiany w VAT od 1 lipca 2015 r.
Nowelizacja VAT od 1 lipca: trochę zalet i sporo usterek
NOWE PRAWO | Już za kilka dni wejdą w życie przełomowe zmiany w zakresie stosowania odwrotnego obciążenia. Ich analiza utwierdza w przekonaniu, że sprawią podatnikom wiele praktycznych problemów i raczej nie ułatwią rozliczania transakcji.
Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner GWW Tax
Przepisy dotyczące tzw. odwrotnego obciążenia, czyli rozwiązania, w którym podmiotem odpowiedzialnym za rozliczenie VAT od danej transakcji jest nabywca, a nie sprzedawca ustawodawca nowelizuje po raz kolejny i po raz kolejny z licznymi usterkami. Ten specjalny mechanizm rozliczania VAT ma zastosowanie do dostawy towarów wymienionych w załączniku nr 11 do ustawy o VAT oraz do świadczenia tylko jednej usługi – zbycia uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, o których mowa w ustawie z 28 kwietnia 2011 r. o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (DzU nr 122, poz. 695).
Trzeba się zapoznać z warunkami
Dla podatników jest ważne, aby – jeszcze przed 1 lipca 2015 roku, tj. przed wejściem w życie przepisów – zapoznali się z warunkami, których spełnienie będzie oznaczało obowiązek rozliczenia VAT przez nabywcę. Warunki te zostają zmienione tylko dla dostaw towarów z załącznika nr 11, którego treść również się zmienia (patrz TABELA). Dla zbycia uprawnień do emisji gazów cieplarnianych warunki te pozostaną bez zmian.
W przypadku dostaw towarów, kupujący będzie zobowiązany do rozliczenia VAT, jeżeli:
1) jest podatnikiem zarejestrowanym jako podatnik VAT czynny,
2) nabywa towary wymienione w załączniku nr 11,
3) dostawca tych towarów jest podatnikiem, czyli prowadzi działalność gospodarczą i nie korzysta ze zwolnienia od VAT na podstawie art. 113 ust. 1 i 9 ustawy o VAT (tzw. podmiotowe zwolnienie do limitu 150 000 zł wartości sprzedaży),
4) dostawa tych towarów nie korzysta ze zwolnienia od VAT,
5) łączna wartość tych towarów w ramach jednolitej gospodarczo transakcji, bez kwoty podatku, przekracza kwotę 20 000 zł.
Dla podatników istotne jest, że warunki 1-4 obowiązują dla wszystkich towarów z załącznika nr 11, natomiast warunek 5 tylko dla „sprzętu elektronicznego”, czyli komputerów przenośnych, telefonów komórkowych oraz konsol.
PRZYKŁAD: Dostawa dla podatnika VAT zwolnionego
Podatnik dokonuje dostawy towaru (złota w postaci sztabek o próbie 0,999) dla nabywcy, który korzysta ze zwolnienia od VAT na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy. Kto w takiej sytuacji ma rozliczyć VAT?
Złoto w postaci sztabek o próbie 0,999 jest traktowane jako złoto inwestycyjne, a więc od 1 lipca będzie wymienione w załączniku nr 11. Niezależnie od tego jakie warunki spełnia dostawca, należy zauważyć, że nabywca korzysta ze zwolnienia od VAT (tzw. podmiotowe zwolnienie), a więc jeśli jest on zarejestrowany na potrzeby VAT, to musi być zarejestrowany jako podatnik VAT zwolniony. Oznacza to, że za rozliczenie VAT odpowiada dostawca. Faktura może być wystawiona z VAT 23 proc. albo ze zwolnieniem od VAT, gdyż w przypadku dostawy złota inwestycyjnego możliwe są oba przypadki.
KONIEC PRZYKŁADU
PRZYKŁAD: Dostawa w zestawie
Podatnik sprzedaje zestawy składające się z telefonu komórkowego i akcesoriów (specjalne słuchawki, zamienne etui, uchwyt i ładowarka do samochodu, itp.). W takiej sytuacji dostawa telefonu podlega opodatkowaniu w ramach odwrotnego obciążenia, natomiast dostawa akcesoriów jest opodatkowana na zasadach ogólnych (faktura z kwotą VAT). Jeżeli cały zestaw byłby objęty jedną ceną (niezależnie od tego czy nabywca chce akcesoria, czy nie), wówczas całość (cała cena) powinna podlegać odwrotnemu obciążeniu.
KONIEC PRZYKŁADU
Jeden limit – jedna umowa
Dostawa sprzętu elektronicznego będzie podlegać nieco innym zasadom niż pozostałych towarów wymienionych w załączniku nr 11. Nowością wprowadzaną od 1 lipca 2015 jest bowiem limit wartości sprzedaży, który wynosi 20 000 zł (netto) i którego przekroczenie powoduje automatycznie obowiązek rozliczenia VAT przez nabywcę. Limit ten obowiązuje tylko dla sprzętu elektronicznego. Dla pozostałych towarów dostawa nawet o wartości 1 zł powoduje obowiązek rozliczenia VAT w ramach odwrotnego obciążenia.
Co ważne, ów limit nie ma zastosowania do kwoty z faktury, kwoty z zamówienia, wartości sprzedaży w danym miesiącu czy w danym dniu. Ma on zastosowanie do tzw. jednolitej gospodarczo transakcji. Ustawodawca rozumie przez to dostawy sprzętu elektronicznego wynikające z zawartej umowy – pisemnej albo ustnej. Co to oznacza w praktyce? Dla wartości tego limitu nie ma znaczenia, ile zamówień zostało złożonych w ramach tej umowy, ile dostaw zostało zrealizowanych, a nawet ile faktur dokumentujących dostawy zostało wystawionych. Chodzi o wartość transakcji wynikającą z takiej umowy. Jeśli umowa będzie obowiązywała przez długi czas, np. trzy lata, to wówczas limit dotyczy łącznie wszystkich dostaw sprzętu elektronicznego przez całe trzy lata.
KONIEC PRZYKŁADU
PRZYKŁAD: Warianty transakcji bez odwrotnego obciążenia
1. Nabywca kupił jednorazowo 8 laptopów po cenie 2,5 tys. zł netto/szt. (wartość 20 000 zł). Wydanie i fakturowanie jednorazowe.
2. Nabywca nie ma zawartej żadnej stałej umowy o współpracy z dostawcą i kupuje u niego laptopy po 2,5 tys. zł netto/szt.: 4 komputery w lipcu, 5 komputerów w sierpniu, 3 komputery we wrześniu, 6 komputerów w listopadzie, 8 komputerów w grudniu. Dostawa w każdym miesiącu fakturowana jest odrębnie.
3. Nabywca ma podpisaną stałą umowę o współpracy z dostawcą, ale z warunków umowy mogą korzystać również inne podmioty powiązane z nabywcą. Trzy spółki z grupy tego samego dnia zamówiły po 8 laptopów każdy w cenie 2,5 tys. zł netto/szt. Dostawca wystawił na każdą ze spółek odrębną fakturę.
4. Nabywca zamówił u dostawcy 8 laptopów po cenie 2,5 tys. zł netto/szt. (wartość 20 000 zł) oraz 8 monitorów do tych laptopów po cenie 1 tys. zł netto/szt. (wartość 8000 zł).
KONIEC PRZYKŁADU
Kiedy potrzebna jest korekta
Podatnicy muszą również pamiętać, że w przypadku przekroczenia limitu 20 000 zł, odwrotnemu obciążeniu podlegają wszystkie dostawy zrealizowane w ramach danej umowy, także te, które były dokonane i zafakturowane przed przekroczeniem limitu. To istotnie komplikuje sytuację obu stron transakcji. Dlaczego? Gdyby na takie wcześniejsze dostawy sprzedawca wystawiał faktury z kwotą VAT, jest zobowiązany wystawić korekty faktur (do kwoty netto) i oddać kwotę VAT nabywcy. Nabywca natomiast musi skorygować wcześniej odliczony VAT z tych faktur (korekta wstecz) i wykazać odwrotne obciążenie (w rozliczeniu za miesiąc powstania obowiązku podatkowego).
Jeśli umowa zostałaby zawarta przed 1 lipca 2015 r., to na potrzeby przekroczenia limitu należy przyjąć jedynie wartość dostaw realizowanych od 1 lipca.
Długie kontrakty z wątpliwościami
Strony nie powinny mieć wątpliwości z ustaleniem, która z nich obowiązana jest rozliczyć VAT w przypadku umów realizowanych jednorazowo (jedno zamówienie, nawet jeśli dostawy będą realizowane i fakturowane częściowo). Jeśli wartość tego zamówienia odnośnie do sprzętu elektronicznego wynosi 20 000 zł netto lub mniej, to VAT rozlicza sprzedawca. Powyżej 20 000 zł netto, VAT rozlicza nabywca.
Wątpliwości pojawią się w stosunku do umów, które trwają dłuższy czas i mogą dotyczyć wielu zamówień, dostaw lub faktur, ale na moment zawierania takiej umowy, strony nie wiedzą, czy w części dotyczącej sprzętu elektronicznego limit 20 000 zł (netto) zostanie przekroczony. Wydaje się, że ustawodawca popełnił błąd w stosunku do takich przypadków. Brak jakiejkolwiek regulacji w tym zakresie oznacza dla obu stron transakcji ryzyko, którego nie da się wyeliminować. Ryzyko to mamy w każdej z dwóch możliwych sytuacji: pierwsza będzie negatywna z punktu widzenia kupującego, druga sprzedającego.
SYTUACJA 1: Strony mogą przyjąć, że raczej nie przekroczą limitu i wówczas wszystkie jednostkowe dostawy sprzętu elektronicznego są fakturowane z kwotą VAT. Jednak po ewentualnym przekroczeniu limitu faktury i deklaracje muszą zostać skorygowane ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami, głównie dla nabywcy – np. zawyżony VAT naliczony u nabywcy i obowiązek zapłaty odsetek.
SYTUACJA 2: Strony mogą przyjąć, że raczej przekroczą limit i wówczas każda dostawa sprzętu elektronicznego jest fakturowana w schemacie odwrotnego obciążenia. Dopóki umowa nie zostanie rozwiązana, dopóty limit ciągle może być przekroczony (nawet np. za 5 lat). Jeśli jednak z jakiegoś powodu umowa zostanie rozwiązana przed przekroczeniem limitu, to wówczas ryzyko ponosi głównie sprzedawca. Sprzedawca będzie musiał wystawić korekty (zwiększyć cenę o kwotę VAT), zapłacić zaległy VAT wraz z odsetkami i odzyskać kwotę VAT od nabywcy. Jeśli chodzi o nabywcę, to wystarczy, że odpowiednio skoryguje swoje rozliczenia w deklaracji.
W celu uniknięcia tych wątpliwości i ryzyka podatkowego wystarczyłoby, aby ustawodawca wprowadził np. opcję wyboru odwrotnego obciążenia także przy transakcjach poniżej limitu 20.000 zł. Jednak przepisy, które wchodzą w życie 1 lipca 2015 nie przewidują takiej możliwości.
PRZYKŁAD: Warianty transakcji z odwrotnym obciążeniem
1. Dostawca sprzedaje jednorazowo 10 laptopów po cenie 2,5 tys. zł netto/szt.
2. Dostawca sprzedaje na podstawie zawartej umowy 10 laptopów po cenie 2,5 tys. netto/szt., ale wydaje towar i fakturuje dostawy następująco: 2 komputery w lipcu, 3 komputery w sierpniu, 1 komputer we wrześniu, 3 komputery w październiku i 1 komputer w grudniu.
3. Nabywca na podstawie ogólnej umowy o współpracy zamówił od dostawcy 5 laptopów po cenie 2.5 tys. zł netto/szt. Następnie miesiąc później zamówił kolejną partię takich samych laptopów. Sprzedawca wydał cały towar jednorazowo lub w 2 partiach.
KONIEC PRZYKŁADU
Urzędnicy sprawdzą
Zasadą jest, że jednolita gospodarczo transakcja oznacza transakcje wynikające z jednej umowy. Jednak w niektórych przypadkach, organy podatkowe będą mogły łączyć wartość kilku umów i sprawdzać przekroczenie limitu 20 000 zł. Za jednolitą gospodarczo transakcję można uznać również transakcję obejmującą więcej niż jedną umowę, jeżeli okoliczności towarzyszące tej transakcji lub warunki, na jakich została ona zrealizowana, odbiegały od okoliczności lub warunków zwykle występujących w obrocie sprzętem elektronicznym. Decyzje urzędników będą zatem uznaniowe. Taki przypadek powinien dotyczyć jedynie transakcji, która została sztucznie podzielona na odrębne transakcje (umowy), w celu uniknięcia odwrotnego obciążenia.
PRZYKŁAD: Kilka umów i jeden limit
Nabywca chciał zakupić 20 laptopów po cenie 2,5 tys. zł netto/szt. (wartość 50 000 zł), ale podzielił takie zamówienie na formalnie trzy odrębne zamówienia (umowy). Nabywca miał nabywać od dostawcy w kolejnych dniach odpowiednio: 7, 7 i 6 szt. laptopów.
Każda z tych dostaw formalnie była realizowana na podstawie odrębnej umowy, odrębnego zamówienia i była odrębnie fakturowana i żadna z nich nie przekraczała wartości 20 000 zł netto. Jednak umowy dotyczące zakupu sprzętu elektronicznego o wartości bliskiej limitu 20 000 zł oraz relatywnie często występujące, mogą oznaczać, że organ podatkowy zsumuje wartość tych umów. W takim przypadku okaże się, że limit został ewidentnie przekroczony.
Główne ryzyko poniesie nabywca, gdyż dostał faktury z kwotą VAT, ale nie będzie miał prawa odliczyć tego podatku. Co więcej, nabywca może mieć problem z odzyskaniem kwoty VAT od dostawcy, gdyż ten w dalszym ciągu może uważać, że limit obowiązuje nie na wszystkie razem, ale na każdą transakcję odrębnie.
KONIEC PRZYKŁADU
Rabaty i pomyłki
W przypadku dostawy sprzętu elektronicznego, dla której limit został przekroczony, gdy zobowiązanym do rozliczenia VAT będzie nabywca, mogą się pojawić wątpliwości związane z wystawieniem korekty faktury, która obniży wartość sprzedaży netto poniżej wskazanego limitu. Jeżeli korekta jest konsekwencją rabatu, skonta lub zwrotu towarów, czyli wynika z relacji umownej, to wówczas nie wpływa ona na określenie podmiotu obowiązanego do rozliczenia VAT, czyli w dalszym ciągu odpowiada za to nabywca.
Jeśli jednak faktura korygująca jest konsekwencją błędu (np. w pierwotnej fakturze omyłkowo została zawyżona cena i teraz musi ona być obniżona), to wówczas w rzeczywistości nie doszło do przekroczenia limitu i w takiej sytuacji zobowiązanym do rozliczenia VAT będzie sprzedawca.
RAMKA: Informacje podsumowujące na formularzu VAT-27
Od 1 lipca 2015 r. dla potrzeb VAT pojawi się nowa deklaracja – informacja podsumowująca w obrocie krajowym. Ma ona być oznaczona jako VAT-27. Informacja ta będzie składana na takich samych zasadach jak odpowiednie deklaracje podatkowe, czyli miesięcznie albo kwartalnie, w terminie do 25 dnia następnego okresu rozliczeniowego. Będzie zawierała: nazwę lub imię i nazwisko oraz NIP nabywcy i łączną wartość (za dany okres rozliczeniowy) dostaw towarów oraz świadczonych usług dla tego nabywcy.
Informację podsumowującą będą składali tylko sprzedawcy towarów i usług za okresy rozliczeniowe, w których powstał obowiązek podatkowy, niezależnie od tego kiedy zostanie wystawiona faktura oznaczona „odwrotne obciążenie”. Będzie ona dotyczyła tylko transakcji, dla których zobowiązanym do rozliczenia VAT będzie nabywca.
KONIEC RAMKI
Zaliczki na poczet dostawy
Nowe przepisy regulują sytuację stron również w przypadku wystąpienia transakcji, dla których została uiszczona zaliczka, a następnie została zrealizowana dostawa towarów. Może bowiem zdarzyć się tak, że pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami zmieni się sytuacja nabywcy, np. zaliczka była wpłacana w momencie, w którym VAT powinien rozliczyć sprzedawca, natomiast dostawa towarów będzie realizowana w momencie, w którym VAT rozlicza już nabywca. Oczywiście, może być również odwrotnie. W takim przypadku gdy następuje zmiana określenia podatnika dla takiej dostawy, korektę rozliczenia zaliczki w związku z tą zmianą robi się w rozliczeniu za okres, w którym miała miejsce dostawa tych towarów.
PRZYKŁAD: Zaliczka przed 1 lipca, a dostawa po 1 lipca
Dostawca aluminium nieobrobionego plastycznie dostał w czerwcu 2015 r. przedpłatę od innego podatnika VAT czynnego w wysokości 1 mln zł na poczet dostawy, która będzie zrealizowana w sierpniu 2015 r. Na moment otrzymania takiej przedpłaty zobowiązanym do rozliczenia VAT jest dostawca, który wystawił fakturę z kwotą VAT. Nabywca po otrzymaniu tej faktury odliczył VAT naliczony (w deklaracji za czerwiec).
Realizacja dostawy tego aluminium w sierpniu oznacza, że zobowiązanym do rozliczenia VAT jest już nabywca, jeżeli ciągle jest on zarejestrowany jako podatnik VAT czynny (dostawca musi sprawdzić status nabywcy także na moment dostawy towaru). Oznacza to więc, że VAT od przedpłaty powinien być odpowiednio skorygowany w rozliczeniu za sierpień (nie koryguje się deklaracji czerwcowej ani u dostawcy, ani u nabywcy):
1) Dostawca wystawia korektę faktury na kwotę VAT i zwraca VAT nabywcy, a sam odzyskuje VAT z urzędu skarbowego (np. poprzez pomniejszenie kwoty VAT do zapłaty za sierpień) i jednocześnie wykazuje całą wartość dostawy w deklaracji i w informacji podsumowującej składanej za sierpień,
2) Nabywca koryguje VAT naliczony wcześniej odliczony w rozliczeniu za sierpień i w deklaracji za sierpień wykazuje odwrotne obciążenie.
KONIEC PRZYKŁADU
Odmiennie będzie rozliczana zaliczka lub przedpłata w sytuacji, gdy dostawca dostał taką kwotę przed 1 lipca i ta zaliczka powinna zostać opodatkowana VAT u nabywcy, a do dostawy towaru dojdzie po 1 lipca, gdy VAT będzie już rozliczany przez sprzedawcę. Taka sytuacja będzie możliwa tylko wówczas, gdy nabywca na moment dostawy nie będzie zarejestrowany jako podatnik VAT czynny (może być jako podatnik VAT zwolniony), a przedmiotem dostawy będzie towar wymieniony obecnie w załączniku nr 11. W takiej sytuacji, zarówno zaliczka, jak i pozostała wartość dostawy musi zostać rozliczona przez nabywcę: jeśli dostawa towarów „rozpoczęła się” w ramach odwrotnego obciążenia (w związku z otrzymaną zaliczką), to musi zakończyć się także odwrotnym obciążeniem.
——————————————————————————————————————
KOMENTARZ: Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner GWW Tax
Wyłączenie odpowiedzialności dostawcy jest iluzoryczne
Ochrona dostawcy przed nieuczciwym nabywcą, jaką przewidują znowelizowane przepisy ustawy o VAT, jest fikcją. Ustawodawca stwarza wrażenie, że rozłożył parasol ochronny nad dostawcą. W praktyce to mocno wątpliwe. Dlaczego? Nowela przewiduje, że jeżeli sprzedawca dokonał dostawę sprzętu elektronicznego, dla której podatnikiem jest nabywca, i podjął równocześnie wszelkie niezbędne środki celem rzetelnego rozliczenia podatku od tej dostawy, to nie ma obowiązku rozliczenia podatku z tytułu tej dostawy. Nie ma takiego obowiązku również wtedy, gdy po zrealizowaniu tej dostawy ustalono, że wskutek działania nabywcy nie zostały spełnione przesłanki, które nakładały obowiązek podatkowy na nabywcę, o którym to działaniu dostawca przy zachowaniu należytej staranności nie wiedział lub nie mógł wiedzieć. Warunkiem wyłączenia odpowiedzialności dostawcy jest jednak to, żeby zapłata należności z tytułu dostawy towarów nastąpiła z rachunku płatniczego nabywcy, w tym przy użyciu karty płatniczej lub podobnego instrumentu płatniczego, jeśli umożliwiają one dostawcy towarów identyfikację podmiotu składającego zlecenie płatnicze.
Takie rozwiązanie nie spełni pokładanych w nim oczekiwań. Nabywca może bowiem oszukać sprzedawcę, że jest podatnikiem VAT czynnym, co może nastąpić, gdy nabywca posłuży się danymi realnie istniejącego podatnika. Sprzedawca nie ma bowiem praktycznie żadnych metod na zweryfikowanie podanych informacji. Natomiast warunek dotyczący płatności (identyfikujący nabywcę) wyklucza w praktyce ochronę wynikającą z tego rozwiązania –kupujący, który chce oszukać sprzedawcę, raczej nie poda prawdziwych danych i będzie płacił gotówką.
POPC na bezdrożach?
Grupa robocza sieci szerokopasmowych przyjęła większością głosów rekomendację kryteriów pierwszego konkursu na projekty budowy sieci szerokopasmowych, który to konkurs będzie ogłoszony w ramach tzw. pierwszej osi Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa (POPC). Głos w tej, jednej z najbardziej gorących dyskusji dot. cyfryzacji Polski zabrał mec. Piotr Woźny, partner zarządzający GWW – artykuł dostępny jest na portalu TELKO.in tutaj.
Konkluzje płynące z analizy mec. Piotra Woźnego są przygnębiające: „(…) na partnerze publicznym ciąży obowiązek zrealizowania do 2020 r. celów Agendy Cyfrowej. W tej sytuacji mogłoby się wydawać, że partner publiczny będzie dążył do takiego wykorzystania środków, które pozwoli przede wszystkim zrealizować inwestycje w tych obszarach, których biznesowa atrakcyjność jest najniższa i, co za tym idzie, najniższe jest prawdopodobieństwo ich realizacji ze środków prywatnych. Niestety (…) złoty środek nie został znaleziony, a mieszkańcy obszarów białych plam mogą oczekiwać, że w 2020 r. nadal będą mieszkać na obszarach białych plam, chyba, że do tego czasu technologie balonowe Google pozwolą zrealizować sieci NGA także na tych obszarach, gdzie żaden operator szpadla w ziemię raczej nigdy nie wbije.”
Niespójne interpretacje
Liczne przykłady potwierdzają, że Ministerstwo Finansów interpretując przepisy kieruje się chwilowym interesem fiskalnym – pisze Paweł Gruza.
FELIETON:
Paweł Gruza, partner GWW Tax
Niespójne interpretacje
Bogactwo spraw, w których Ministerstwo Finansów interpretuje oczywiste wątpliwości prawne na niekorzyść podatników, jest przytłaczające. Podstawowy problem stanowią sprawy, w których wartości takie jak praworządność, spójność systemu podatkowego, zaufanie do organów państwa i równość podatników wobec prawa spadają na dalszy plan a nadrzędną dyrektywą interpretacyjną MF jest chwilowy interes fiskalny. Do tej grupy należy zaliczyć kurioza takie jak np. wymuszone przez sprzeczne interpretacje MF opodatkowanie VAT tego samego towaru różnymi stawkami VAT u podatników handlujących ze sobą.
Istnieją też liczne przykłady „odchylenia fiskalnego” MF pomimo ustalonej linii orzeczniczej sądów administracyjnych uznających racje podatników, jak np. przy opodatkowaniu 8% VAT refaktur niektórych mediów przy najmie – MF uporczywie i wbrew orzeczeniom krajowych sądów wymuszało stosowanie 23%, dopóki nasi sędziowie nie zwrócili się o pomoc do kolegów z TSUE. Taka polityka interpretacyjna powoduje uprzywilejowanie podatkowe zasobniejszych podatników, których stać na walkę w sądach – biedny musi zadowolić się negatywnymi interpretacjami dostępnymi w bazie MF.
Kolejnym problemem jest stosowanie w interpretacjach nieobowiązujących jeszcze przepisów podatkowych. Dzieje się tak np. w przypadku rozliczeń samorządów z tytułu VAT, gdzie MF już dziś wydaje negatywne dla gmin interpretacje „w duchu” regulacji, które zaczną obowiązywać dopiero w 2016, mimo iż jeszcze rok temu wydawał interpretacje pozytywne. Działania MF na tym polu podyktowane są polityką centralizacji finansów JST (jednostek samorządu terytorialnego) i ograniczania ich swobody.
Dodatkowo należy przywołać wyjątkową dezorientację ustawodawcy i podatników przy opodatkowaniu PIT ryczałtu na samochody służbowe pracowników. W uzasadnieniu ustawy MF przyjęło do kalkulacji kwoty ryczałtu statystyczny koszt paliwa, sugerując posłom głosującym nad nowelizacją, że ryczałt obejmuje także i ten koszt samochodu służbowego. Już po „szczęśliwym” uchwaleniu ustawy okazało się, że MF wypiera się własnej logiki, a podatnicy otrzymują negatywne interpretacje.
Dwie ekipy GWW w III edycji Biegu Firmowego
Wpis inspirowany relacją z Warszawskiego Biegu Firmowego autorstwa Wojtka Dąbrowskiego – firmowego korespondenta sportowego, oraz – zdaje się – najaktywniejszego sportowo prawnika występującego w barwach GWW.
We are the Champions!!! – nawet jeśli nie oficjalnie, to przynajmniej pokonaliśmy własnego lenia i opór materii ;). Na zdjęciu: Dwie drużyny w mixie: Wojtek, Agata, Zdzichu (kapitan_2), Mikołaj, Asia (kapitan_1), Agata, Wojtek, Andrzej + KRASNAL
Poniżej czasy poszczególnych zawodników w ramach sztafety 4 x 4,2km
Ekipa 1. „GWWolne Żarty” (czas drużyny: 1:26:22):
- Agata Typek – 22:02
- Asia Waśko (kapitan) – 24:01
- Wojtek Dąbrowski – 19:34
- Mikołaj Hewelt – 20:45
Ekipa 2. „Zdzichu i Spowalniacze” (czas drużyny: 1:31:09):
- Agata Kurek-Stec – 24:08
- Zdzisław Modzelewski (kapitan) – 21:23
- Andrzej Ladziński – 22:13
- Wojtek Szaruch – 23:25
W klasyfikacji kobiet najlepsza była Agata Typek zajmując 93 miejsce na 521 uczestniczki! W klasyfikacji mężczyzn – Wojtek Dąbrowski, spiritus movens wszelkich sportowych namiętności rozgrywających się w GWW. Wojtek zajął 256 miejsce na 863.
Ekipa „GWWolne Żarty” zajęła 114 miejsce w klasyfikacji drużyn (na 345 drużyn), natomiast „Zdzichu i Spowalniacze” 164.
W zawodach pokonaliśmy nie tylko reprezentacje z zaprzyjaźnionych kancelarii, ale również i inne prawnicze potęgi. Szczegółowe wyniki na BiegFirmowy.pl.
Już niedługo kolejna propozycja sportowej integracji w ramach GWW!
Stay tuned.
Ustawodawca nie ma wizji systemu podatkowego w Polsce
VAT jest raczej prostym podatkiem i jego rozwiązania są zrozumiałe dla większości osób – Zdzisław Modzelewski w rozmowie dla Rzeczpospolitej o prostym podatku i skomplikowanych przepisach w kontekście noweli ustawy o VAT.
Ustawodawca nie ma wizji systemu VAT w Polsce
Zdzisław Modzelewski, doradca podatkowy, partner GWW Tax
ROZMOWA | VAT jest raczej prostym podatkiem i jego rozwiązania są zrozumiałe dla większości osób. Obecne przepisy są jednak nieczytelne nawet dla wielu doświadczonych księgowych czy doradców podatkowych. I niestety najnowsza nowelizacja tylko pogłębia ten stan.
1 lipca wejdą w życie obszerne zmiany w ustawie o podatku od towarów i usług. Jak Pan ocenia tę nowelizację?
ZDZISŁAW MODZELEWSKI
Oceniam ją negatywnie. Doświadczenie ostatnich nowelizacji pokazuje, że te nowelizacje, które dotyczą podatków, a szczególnie VAT, są marnej jakości. Prace nad obecnymi przepisami trwały dosyć długo, gdyż zaczęły się jeszcze w wakacje 2014 roku. Pomimo tego wersja ostateczna ustawy okazała się bardzo niedopracowana. Zawiera mnóstwo błędów i wątpliwości, z którymi będą musieli się zmierzyć podatnicy. Mam poważne wątpliwości co do zgodności limitu 20 000 zł w odwrotnym obciążeniu z dyrektywą VAT. Gdyby nawet uznać ten limit za zgodny z prawem unijnym, to przepisy w tym zakresie powinny być zdecydowanie bardziej precyzyjne. Przykładowo: zabrakło możliwości, aby strony transakcji mogłyby sobie wybrać odwrotne obciążenie nawet jeśli nie przewidywałyby przekroczenia limitu. Mały przepis, a eliminowałby wiele wątpliwości.
Jakie jeszcze „zasadzki” czyhają na podatników?
ZDZISŁAW MODZELEWSKI
Jestem przekonany, że nowe rozwiązania wprowadzane do ustawy o VAT byłyby przyjmowane dużo lepiej przez podatników, gdyby ustawodawca dawał im określone narzędzia pozwalające bezpiecznie wywiązywać się z nałożonych przepisami obowiązków. Najlepszym przykładem jest odwrotne obciążenie, w ramach którego VAT powinien być rozliczany przez nabywcę (od 1 lipca tylko nabywca zarejestrowany jako podatnik VAT czynny). Takim rozwiązaniem ustawodawca zmusił sprzedawców do wystawiania faktur bez VAT dla określonych nabywców, ale nie zapewnił im żadnej instytucjonalnej możliwości weryfikacji nabywcy. Jeśli nabywca okaże się oszustem, to ryzyko ponosi sprzedawca. Niesmak budzi iluzja ochrony jaką usiłuje nam wmówić ustawodawca – w noweli pojawiło się rozwiązanie pozornie chroniące sprzedawców, a co więcej tylko w stosunku do sprzętu elektronicznego. Jednak warunki jakie trzeba spełnić, aby ten parasol ochronny zadziałał są w praktyce nierealne.
Innym przykładem jest tzw. pre-proporcja, czyli dodatkowy współczynnik rozliczania VAT naliczonego od zakupów. Wprowadzenie tego rozwiązania uderzy w podmioty ze sfery samorządu terytorialnego, także spółki komunalne. Generalnie wprowadzenie takiej instytucji można uznać za zgodne z przepisami wspólnotowymi. Jednak stworzone przez polskiego ustawodawcę rozwiązanie jest tak skomplikowane, że znacznie utrudni podatnikom rozliczanie tego podatku. Pewna forma takiej pre-proporcji już w przepisach ustawy o VAT była (dot. to art. 90 ust. 7 ustawy o VAT, który obowiązywał od maja 2004 r. do końca maja 2005 r.). Została jednak uchylona, a od 2016 r. wchodzi w wersji dużo bardziej skomplikowanej.
Co zatem można było zrobić lepiej?
ZDZISŁAW MODZELEWSKI
Ta nowela pokazuje, że ustawodawca pozbawiony jest wizji systemu VAT w Polsce. Za każdym razem proponuje się podatnikom coś, co przypomina raczej łatanie starej dziurawej drogi – zakleja się tylko największe lub najbardziej widoczne dziury. Tymczasem należałoby zaplanować i przeprowadzić kompleksowy remont, nawet jeśli to będzie zwykła dwupasmówka, a nie od razu autostrada.
VAT jest naprawdę prostym podatkiem i większość podstawowych rozwiązań jest zrozumiała dla osoby, która ukończyła szkołę podstawową. Jednak jeśli bardzo się chce coś skomplikować, to oczywiście można to zrobić. Tylko wówczas tracą na tym wszyscy, a w szczególności państwo, do którego poziom zaufania dramatycznie spada. Obecne przepisy są nieczytelne nawet dla wielu doświadczonych prawników, księgowych, czy doradców podatkowych.
Po co były te zmiany? Czy wynikają z obowiązku dostosowania polskich przepisów do dyrektywy VAT?
ZDZISŁAW MODZELEWSKI
W zasadniczej części nie, wbrew temu co twierdziło Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu. Wyjątki są dwa: (1) zmiany dotyczące ulgi na złe długi, gdyż obecne przepisy naruszały pewne zasady dyrektywowe, (2) stawka 23 proc. na sprzęt służący ochronie przeciwpożarowej, gdyż Polska przegrała w grudniu 2014 r. sprawę przed TSUE (C-639/13) o niezgodności stawki obniżonej (8 proc.) z dyrektywą VAT. Pozostałe zmiany mają przede wszystkim charakter fiskalny, czyli albo próbują chronić dochody budżetu (zmiany dotyczące odwrotnego obciążenia i odpowiedzialności solidarnej), albo zwiększyć te dochody (zmiany związane z pre-proporcją).
Dlaczego wyłączono obowiązek korekty przez dłużników pozostających w trakcie postepowania upadłościowego lub w trakcie likwidacji?
ZDZISŁAW MODZELEWSKI
Uzasadnienie jest całkiem proste – jeżeli dłużnik (nabywca) jest w danym momencie w trakcie postępowania upadłościowego albo w trakcie likwidacji, to wierzyciel (sprzedawca) nie ma prawa skorzystać z ulgi na złe długi, bo jednym z warunków ulgi jest właśnie sprawdzenie czy nabywca nie jest w trakcie takiego postępowania. Skoro sprzedawca nie może skorzystać z ulgi, to nie ma uzasadnienia ekonomicznego korekta VAT naliczonego przez nabywcę. W przeciwnym razie fiskus na tym korzysta – odzyska VAT od nabywcy, ale nie musi go zwrócić sprzedawcy.
Obecnie wysokość kaucji gwarancyjnej została zróżnicowana w zależności od tego, jakich towarów dotyczy dostawa. Dlaczego wprowadzono te różnice?
ZDZISŁAW MODZELEWSKI
To zabieg czysto fiskalny – ochrona wpływów budżetowych. W związku z tym, że obroty dotyczące paliw i olejów opałowych są zdecydowanie wyższe niż pozostałych towarów z załącznika nr 13, a poza tym paliwa i oleje są ciągle stosunkowo często wykorzystywane do wyłudzeń VAT, to ustawodawca postanowił mocniej zabezpieczyć interesy fiskusa. Obecna kaucja minimalna w wysokości 200 tys. zł chroni każdego nabywcę takich paliw i olejów do wysokości VAT naliczonego wynoszącego 1 mln zł miesięcznie (nawet jeśli będzie ich np. pięciu). Oznacza to, że zabezpieczone jest 200 tys. zł, natomiast nabywcy mogą wyłudzić np. 5 mln zł VAT naliczonego. Podniesienie tego limitu powinno więc ograniczyć ryzyko ponoszone przez fiskusa, gdyż podmioty wyłudzające ryzykują utratę większych kwot. Podobnie z kaucją maksymalną, która chroni nabywcę w pełni, niezależnie od wartości zakupów tych paliw i olejów.
Rozmawiała Julita Karaś-Gasparska
Niezarejestrowane znaki towarowe również podlegają amortyzacji
W ostatnim czasie, także wśród spółek notowanych na giełdzie, popularne są transakcje mające na celu przeniesienie znaków towarowych do spółki celowej, połączone z rozpoczęciem ich amortyzacji. Pojawia się przy tym pytanie, czy tego typu działania mogą się odnosić wyłącznie do zarejestrowanych znaków towarowych – felieton Artura Cmocha.
FELIETON:
Artur Cmoch, doradca podatkowy, wspólnik zarządzający GWW Tax
Niezarejestrowane znaki towarowe podlegają amortyzacji
W ostatnim czasie, także wśród spółek notowanych na giełdzie, popularne są transakcje mające na celu przeniesienie znaków towarowych do spółki celowej, połączone z rozpoczęciem ich amortyzacji. Pojawia się przy tym pytanie, czy tego typu działania mogą się odnosić wyłącznie do zarejestrowanych znaków towarowych.
Przede wszystkim, wskazać należy, iż zgodnie z art. 1 ust. 2 ustawy Prawo własności przemysłowej jej przepisy nie uchybiają ochronie przewidzianej w innych ustawach. Jeden z systemów ochrony dóbr niematerialnych, do których odsyła wspomniany przepis, uregulowany jest w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z tą ustawą ochronie podlegają wytwory pracy człowieka, utrwalone w dowolnej postaci, jeżeli są oryginalne i naszą piętno indywidualności (utwory). Wśród przykładowych utworów wskazuje się wyraźnie na znak graficzny.
Z powyższego wynika, iż ochrona znaków graficznych – znaków towarowych przebiega równolegle (kumulatywnie). Jeżeli dany znak spełnia wymogi przewidziane w ustawie o prawie autorskim (wymóg oryginalności i indywidualnego piętna twórcy) wówczas jest chroniony zgodnie z przepisami tej ustawy. Dodatkowo, uprawniony może zgłosić znak do Urzędu Patentowego RP (lub innego urzędu patentowego na świecie) w celu uzyskania dodatkowej ochrony na znak, tj. uzyskania prawa ochronnego na znak towarowy zgodnie z ustawą Prawo własności przemysłowej. Reżimy tych dwóch ustaw nie są dla siebie konkurencyjne i prawa przyznane na ich podstawie nie wykluczają się, ani tym bardziej uzyskanie prawa ochronnego na znak towarowy nie powoduje wygaśnięcia prawa autorskiego do znaku towarowego.
Konstatacja ta nie budzi żadnych wątpliwości w orzecznictwie – Sąd Najwyższy w licznych wyrokach wskazywał na możliwość kumulatywnej ochrony znaków towarowych wynikającej z prawa autorskiego i Prawa własności przemysłowej. Przykładowo w wyroku z dnia 22 czerwca 2010 r., sygn. akt IV CSK 359/09, sąd wyraził pogląd, zgodnie z którym jeśli znak towarowy jest jednocześnie dziełem w rozumieniu przepisów ustawy o prawie autorskim, może podlegać także ochronie na podstawie przepisów tego prawa, korzystając wówczas z ochrony kumulatywnej omawianych ustaw. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy między innymi w orzeczeniu z dnia 23 czerwca 1989 r. I CR 236/89 (PUG 1990/7/19), stwierdzając, że nie zarejestrowany znak towarowy korzysta z ochrony przewidzianej prawem autorskim, jeżeli odpowiada wymaganiom stawianym dziełom sztuki stosowanej zaliczanym do utworów artystycznych w rozumieniu art. 1 i 4 prawa autorskiego.
Skoro zatem znak towarowy może być dziełem podlegającym ochronie na podstawie przepisów z zakresu prawa autorskiego, nie powinno budzić wątpliwości, iż stanowi on wartość niematerialną i prawną podlegającą amortyzacji. Prawa autorskie są bowiem wprost wskazane w ustawach regulujących podatki dochodowe, jako aktywa, od których mogą być dokonywane odpisy amortyzacyjne.
W kontekście omawianych regulacji należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną okoliczność. Gdyby przyjąć, iż nabyty niezarejestrowany znak towarowy, który jest wykorzystywany w działalności gospodarczej nie stanowi wartości niematerialnej i prawnej podlegającej amortyzacji, powstaje pytanie, w jaki sposób podatnik miałby rozpoznać koszty związane z zakupem i korzystaniem ze znaku? Odpowiedzią są przepisy ogólne, które w takich przypadkach każą powiązać koszt z osiąganymi przychodami. W omawianej sytuacji koszty związane ze znakiem należałoby zaliczyć do kategorii kosztów pośrednich. Zatem, nawet w przypadku zakwestionowania znaku towarowego jako przedmiotu prawa podlegającego amortyzacji, podatnik miałby prawo do rozpoznawania kosztów uzyskania przychodów.
Co się zmieni w VAT od 1 lipca
Nowelizacja zasad korzystania z ulgi na złe długi, podniesienie wysokości kaucji gwarancyjnej i rozszerzenie listy towarów objętych odpowiedzialnością solidarną to tylko niektóre zmiany, jakie wejdą w życie za nieco ponad dwa tygodnie – pierwsza część cyklu autorstwa Zdzisława Modzelewskiego, czyli zmiany w VAT od 1 lipca 2015.
Limit odwrotnego obciążenia z dużym ryzykiem dla małych firm
Nowe zasady opodatkowania sprzedaży elektroniki niosą zagrożenie dla drobnych przedsiębiorców. Po kilku latach stałych zakupów może się okazać, że zalegają oni wobec fiskusa – Zdzisław Modzelewski w cyklu "Tydzień z VAT" tłumaczy, jak poważne konsekwencje niesie nowela ustawy o VAT, która – w części – wchodzi w życie już od 1 lipca 2015 roku.
Ryzyko sprzedawcy
Zdzisław Modzelewski zwraca uwagę iż przyjęcie zasady, że to nabywca rozlicza VAT od pierwszego zakupu, będzie bezpieczne dla sprzedawcy tylko wtedy, gdy ma on zaufanie do swojego kontrahenta i będzie wiadomo, że w relatywnie krótkim czasie limit zostanie przekroczony. Jego zdaniem, może się to nie sprawdzić, gdy sprzedawca współpracuje z wieloma małymi lub średnimi firmami, które kupują nieduże ilości sprzętu komputerowego czy telefonów. Nie ma bowiem gwarancji, że współpraca z jakichkolwiek powodów nie zakończy się jeszcze przed przekroczeniem limitu. – Wówczas to, sprzedawca będzie miał problem – zauważa Zdzisław Modzelewski. – Nawet bowiem jeśli nabywca dopłaci mu VAT, to i tak sprzedający będzie musiał skorygować wszystkie faktury, uregulować daninę i zapłacić odsetki od zaległości podatkowych.