pl

Kredyty frankowe – co zrobi Sąd Najwyższy?

W dniu 11 maja 2021 r. odbędzie się posiedzenie pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy ma podjąć uchwałę w sprawie rozstrzygnięcia rozbieżności w wykładni przepisów prawa występujących w orzecznictwie sądowym w sprawach tzw. „kredytów frankowych”. Decyzja Sądu Najwyższego będzie miała ogromny wpływ na sytuację setek tysięcy osób. W sferze ekonomicznej będzie to najbardziej znacząca decyzja sądownicza w historii nowożytnej Polski.

Celem niniejszego artykułu nie jest przedstawienie argumentów za tym jaka powinna być decyzja Sądu Najwyższego, ale ocena jakiej decyzji należy się spodziewać i dlaczego. Poniżej nie znajdą zatem Państwo argumentacji prawnej i języka, który ma wzmocnić siłę takiej argumentacji, ale prosty i klarowny wykład o tym „o co chodzi” z tymi „rozbieżnościami” i jak Sąd Najwyższy, zdaniem autora, je rozstrzygnie. A zatem, bez dalszych rozbiegów obiecuję, że to ostatni i jedyny łaciński wtręt w tym tekście, ad rem.

Klauzule abuzywne i bankowe kursy walut

Spory klientów z bankami dotyczące „frankowych umów kredytowych” sprowadzają się do zarzutu, że banki do umów kredytowych wprowadziły niedozwolone postanowienia umowne (tzw. klauzule abuzywne). Postanowienia te dotyczą sposobu przeliczania złotówek na walutę lub waluty na złotówki. W skrócie, to banki same decydowały jaki kurs wymiany dla potrzeb realizacji umowy kredytowej będzie przyjmowany. Takie postanowienia zgodnie z prawem uznaje się za „niezastrzeżone”, to znaczy że nie obowiązywały one od samego początku zawarcia umowy kredytowej.

Powszechnie (ale uwaga: nie w 100% przypadków) sądy przyjmują, że przedmiotowe „bankowe kursy walut” są postanowieniami niedozwolonymi. Nie oznacza to jednak, że każda zawarta umowa kredytowa zawiera takie „niedozwolone postanowienie”. To należy ocenić w odniesieniu do konkretnej umowy. W praktyce jednak proceder wprowadzania „kursowych” klauzul abuzywnych dotyczył większości umów kredytowych w latach 2005-2012.

Rozbieżności zaczynają się tutaj

Skoro w umowie kredytowej nie ma postanowień dotyczących kursów walut – bo są to postanowienia niedozwolone, to co dalej? Pierwszy pogląd to stwierdzenie, że umowa dalej wiąże bank i klienta, tylko jest umową „w złotówkach”, ale oprocentowanie jest liczone jak dla kredytów „walutowych”. Czyli kredyt w PLN + LIBOR. Konkurencyjny pogląd to stwierdzenie, że skoro nie ma „bankowych kursów walut” to w to miejsce wchodzą jakieś inne kursy walut – np. średni kurs NBP. W końcu zaś pojawia się pogląd, że wymazanie sposobu przeliczania walut oznacza upadek całek umowy. I tak wszystkie powyższe stanowiska zostały wyrażone w licznych wyrokach sądów powszechnych oraz kilku orzeczeniach Sądu Najwyższego.

Skład 26 sędziów. Kto za, a kto przeciw?

Aktualnie, skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego to 26 sędziów. Uchwała pełnego składu izby wymaga, aby za taką uchwałą opowiedziała się większość sędziów tego składu. A zatem dla oceny, jaka uchwała może zostać podjęta należy sprawdzić ilu sędziów do tej pory opowiadało się za danym rozwiązaniem. Na co dzień (z pewnymi wyjątkami) orzeczenia Sądu Najwyższego zapadają w składzie trzyosobowym. Liczba wyroków w sprawach frankowych, w których poruszana jest kwestie „bankowych kursów walut” to kilka orzeczeń. Łączna liczba sędziów, którzy wciąż zasiadają w składzie Izby Cywilnej, która podpisała się pod orzeczeniami tego typu to ponad połowa sędziów obecnego składu, ale uwaga nie wszyscy sędziowie zabierali głos w tej sprawie. Dla oceny, które rozstrzygnięcie może zapaść należy zatem „policzyć” ilu sędziów opowiadało się za danym rozstrzygnięciem.

Wyroków wskazujących na dalsze obowiązywanie umowy w złotówkach, ale z oprocentowaniem LIBOR (jako dopuszczalna opcja) jest mniej niż orzeczeń o przeciwnym poglądzie. Sędziów, którzy wciąż zasiadają w składzie Sądu Najwyższego, którzy podpisali się pod takimi orzeczeniami – jest siedmiu. Z kolei wariant za możliwością przyjęcia innego kursu walut do umowy kredytowej został wyrażony w większej liczbie orzeczeń niż wariant „PLN+LIBOR”. Nie we wszystkich jako właściwy był wskazany „średni kurs NBP”, ale był to przeważający pogląd. Pod takimi orzeczeniami podpisało się dziewięciu sędziów. Należy zauważyć, że w aż pięciu z tych orzeczeń, w składzie orzekającym zasiadał ten sam sędzia – dr hab. Roman Trzaskowski. Tym samym liczba (większa) orzeczeń za „kursem NBP” wobec „PLN+LIBOR” nie przekłada się na tak dramatyczną różnicę w liczbie sędziów przyjmujących dane rozwiązanie za prawidłowe.

Game changer

W wydanych do tej pory wyrokach nie ma zatem przesądzonej „większości” w całym składzie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego za danym rozwiązaniem, ale… w układance należy uwzględnić jeden istotny wyrok innego sądu: wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 r. w sprawie państwa Dziubak. To orzeczenie stanowi bowiem klasyczne „game changer” w sprawie…

Trybunał zajął stanowisko, w którym stwierdził, że w świetle prawa europejskiego nie można wypełniać luk po postanowieniach niedozwolonych zawartych w umowie w oparciu przepisy krajowe o charakterze ogólnym. We wspomnianych wyżej orzeczeniach Sądu Najwyższego za wariantem „kurs NBP” sędziowie wskazywali na możliwość zastąpienia „bankowych kursów walut” innymi regulacjami w tym opartymi o analogie prawne. W świetle orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości takie rozumowanie jest nieprawidłowe. I tu pojawia się orzeczenie Sądu Najwyższego wydane po wskazanym wyżej wyroku Trybunału Sprawiedliwości, w którego składzie zasiadał również wspomniany wcześniej Sędzia Sądu Najwyższego dr hab. Roman Trzaskowski.

Orzeczenie to, stanowi pewien rodzaj odnowienia stanowiska w stosunku do wcześniejszych orzeczeń opowiadających się za możliwością uzupełnienia umowy o „kurs NBP”. Wspomniany wyrok (V CSK 382/18) zakłada bowiem „usunięcie” całej umowy kredytowej, jeżeli za taką decyzją opowie się konsument.

Rozstrzygnięcie

Jak się wydaje zatem rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego opowiadające się za zastąpieniem „bankowych kursów walut” innym kursem – np. „kursem NBP”, jest mało prawdopodobne. Wariant PLN+LIBOR, jakkolwiek znajduje zwolenników w składach orzekających Sądu Najwyższego, również nie będzie finalnym rozstrzygnięciem. Jako najbardziej prawdopodobny wariant uznać należy zatem przyjęcie „upadku” –nieważności, całej umowy kredytowej, o ile życzenie takie wyrazi sam konsument. I tu Sąd Najwyższa również wypowie się w zakresie tego jak bank i klient powinni się z zaciągniętego kredytu rozliczyć. Tu niestety nie ma tak licznych wypowiedzi sędziów jak w przypadku „bankowych kursów walut”, więc nie jest możliwe przeprowadzenie prognozy orzeczenia w oparciu o historyczne decyzje sędziów Sądu Najwyższego. Zaraz jednak po uchwale Sądu Najwyższego postaram się przedstawić praktyczne aspekty tego orzeczenia.

Potrzebują Państwo więcej informacji? Kontakt do naszych ekspertów:

Autor

Ryszard Bartkowiak

radca prawny, partner zarządzający GWW Legal

+48 22 212 00 00

Podziel się

Obawiasz się,
że ominą Cię
najważniejsze zmiany
W prawie?

Zapisz się do newslettera